- Inne choroby tlą się w człowieku, a sercowe to gruch i leżysz. Nagle. Udar też nagle. To jest takie dziwne, że intelektualnie opanowuje się sytuację, ale gdzieś się oddala. To nie jest zemdlenie, tylko widać świat w zupełnie innej magmie. Przez dłuższy czas miałem kontakt, ale zacząłem mieć kłopot z mową - opowiada Stuhr o udarze.
- Los doświadczył go dość mocno, ale z drugiej strony nie mamy prawa narzekać, skoro któryś już raz wychodzi z tych tarapatów - dodaje jego syn Maciej.
