"Jeśli to się nie uda, będziemy się rozchodzić". Ryszard Terlecki nie wyklucza przyspieszonych wyborów

Anna Piotrowska
Ryszard Terlecki: To jest bardzo zły moment na to, żeby przeprowadzać wybory
Ryszard Terlecki: To jest bardzo zły moment na to, żeby przeprowadzać wybory Fot. Michał Dyjuk/ Polska Press
Chcemy utrzymać jedność Zjednoczonej Prawicy, chcemy przekonać naszych koalicjantów, żeby współpracowali z rządem i naszą klubową większością. Jak się to nie uda, to oczywiście będziemy się rozchodzić – powiedział wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

W Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym. Dziś sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka podjęła decyzję o jednoczesnym rozpatrywaniu projektów prezydenckiego i Prawa i Sprawiedliwości. Jednocześnie posłowie zdecydowali o odłożeniu prac nad projektem Solidarnej Polski.

Zmiany w sądownictwie są kością niezgody w Zjednoczonej Prawicy. Wciąż nie wiadomo, jak zachowają się politycy Solidarnej Polski, którzy krytycznie odnoszą się do prezydenckiej propozycji. Czy może dojść do sytuacji, w której partia ta zagłosuje przeciwko ostatecznemu projektowi? - Trudno sobie wyobrazić taką sytuację - przyznał na antenie Polsat News Ryszard Terlecki. Wicemarszałek podkreślił, że ugrupowanie Zbigniewa Ziobry powinno "bezwzględnie wspierać większość, która jest zbudowana wokół rządu".

"Jeśli to się nie uda, będziemy się rozchodzić"

Zapytany, czy może nie jest to odpowiedni moment, aby "odciąć tę grupę", polityk odparł: "Nie chcemy tego robić".

– Chcemy utrzymać jedność Zjednoczonej Prawicy, chcemy przekonać naszych koalicjantów, żeby współpracowali z rządem i większością naszą klubową. Jak się to nie uda, to oczywiście będziemy się rozchodzić. Ale wciąż mam nadzieję, że to się uda – wyjaśnił. Dopytywany, co ma na myśli mówiąc o "rozchodzeniu", Ryszard Terlecki odparł: "Może to oznaczać wcześniejsze wybory".
Szef klubu PiS zastrzegł jednak, że jest to "bardzo zły moment, żeby przeprowadzać wybory". Zwrócił uwagę, że z powodu trwającej za naszymi granicami wojny, trzeba by było ich termin odwlec możliwie jak najdalej. Przypomniał też, że wcześniejsze wybory są możliwe jedynie po samorozwiązaniu Sejmu, a na to musiałaby się zgodzić także część opozycji.

To nie pierwsza wypowiedź Ryszarda Terleckiego sugerująca, że może dojść do rozpadu Zjednoczonej Prawicy. Podobne sugestie padły w poniedziałkowym wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".

Polsatnews.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl