
Kiedy prezesi spółek zarabiali więcej?
Na zwołanej przez posłów Platformy Obywatelskiej konferencji, dotyczącej zarobków prezesa Orlenu Daniela Obajtka oraz wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego, pojawili się rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek, Janusz Kowalski oraz wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka. Między politykami PiS i PO doszło do ostrej wymiany zdań.
Wiceszef MAP Andrzej Śliwka pytany przez i.pl o to, kiedy na kierowniczych stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa zarabiało się więcej – kiedy rządzi Prawo i Sprawiedliwość czy kiedy rządziła Platforma Obywatelska, odpowiedział, że "za czasów PO tzw. ustawa kominowa była dziurawa jak ser szwajcarski i była obchodzona przez nominatów Platformy Obywatelskiej".
– Wystarczy porównać dane, które zostały przedstawione w przestrzeni opinii publicznej, a które pokazują, że za czasów PO prezesi spółek zarabiali o wiele więcej, a wyniki tych spółek były bardzo złe. Zresztą, PO płaciła prezesom spółek, które były prywatyzowane przez nich – dodał.
Andrzej Śliwka podkreślił, iż „trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, że w czasach rządów Donalda Tuska nastąpił wielki projekt związany z prywatyzacją m.in. przez giełdę spółek takich, jak KGHM, PKO BP, PZU, Lotos i inne spółki energetyczne”.
– Mając to wszystko na względzie, wystarczy porównać jak prezesi zarabiali. Koronnym przykładem jest grupa Orlen, w której prezes – Jacek K., przyjaciel Sławomira N. – zarobił w 2014 roku ponad 2 mln zł, a spółka generowała blisko 6 mld straty – mówił.
Wyjaśnił, że „jeżeli byśmy przełożyli zarobki, które przedstawiliśmy jako Ministerstwo Aktywów Państwowych, to za każdy milion zysku prezes Krawiec dostawał blisko 4000 zł".
- Obecnie prezes Obajtek może pomarzyć o takiej kwocie, jeżeli chodzi o zysk, ponieważ on otrzymuje 190 zł z każdego miliona zysku. Oznacza to, że Krawiec dostawał blisko dwudziestokrotnie więcej, a doprowadził spółkę do sytuacji, w której miała ona prawie 6 mld zł straty – dodał.
– Tak samo prezes Olechnowicz w grupie Lotos w 2014 roku – 1,5 mld straty, a zainkasował 1,5 mln zł – powiedział.
Dlaczego za PO spółki generowały straty?
Dopytywany, jak to było możliwe, że za rządów PO spółki takie jak Orlen czy Lotos generowały straty, odpowiedział, że wystarczy spojrzeć i zobaczyć, jak politycy Platformy Obywatelskiej podchodzili do spraw związanych gospodarką, nadzorem nad spółkami.
– PO prywatyzowała Lotos przez giełdę. Jest pismo Aleksandra Grada do prezesa Olechnowicza, w którym pisał, żeby podjął rozmowy z trzema podmiotami. Jednym z nich był węgierski MOL, który w tamtym czasie – podkreślam – w tamtym czasie, miał kapitał rosyjski oraz dwie spółki wprost powiązane z Kremlem. Jedna to jakaś spółka w Luksemburgu, która była założona przez rosyjskich kelnerów, a druga wprost powiązana z Rosnieftem. Takie podmioty zostały wytypowane, żeby sprzedać Lotos – mówił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Co się działo w Grupie Azoty?
Jak zauważył, politycy PO spotkali się w środę pod warszawską siedzibą Grupy Azoty.
– Był tam Dariusz Joński, który kiedy przegrał wybory i nie dostał się do parlamentu, to z nominacji partyjnej wylądował w spółce samorządowej i zajmował się nadzorem nad basenem, gdzie zarabiał grube pieniądze. Dziś szukają „tłustych kotów”, a sami są tłustymi kotami – powiedział.
– Jeśli zaś chodzi o Grupę Azoty, to tam PO wpuściła na blisko 20 proc. rosyjskiego oligarchę, przyjaciela Władimira Putina Mosze Kantora. Tusk i jego politycy wpuścili rosyjskiego oligarchę do spółki strategicznej, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo państwa. Rząd Prawa i Sprawiedliwości niedawno zrealizował wspólnie z Grupą Azoty blisko 7 miliardową inwestycję – Polimery Police wraz z gazoportem, który tam jest. To strategiczna i kluczowa inwestycja, jeżeli chodzi o kwestie związane z tworzywami. PO, poza tym, że wpuściła rosyjskiego oligarchę, to kupiła kopalnię w Senegalu, która była wyczerpana. Takie były działania podejmowane przez polityków PO – przypomniał.
Zdaniem Andrzeja Śliwki „ich niekompetencja, chaos i bezczelność w głoszeniu pewnych tez, przechodzi ludzkie pojęcie, ale my będziemy przypominali im, jak rządzili”. – Będziemy przypominali, jak zarządzają spółkami samorządowymi. W przeciwieństwie do nas nie są ludźmi uczciwymi – dodał.
mm