Podejrzenia operacji plastycznych
Jocelyn Wildenstein od lat znana jest jako "kobieta kot". Wszystko za sprawą jej wyglądu. Szwajcarka od wielu lat znajduje się na świeczniku, choć jej sława kojarzona jest tylko z wyglądem i bogatym byłym mężem.
Wszelakie media i internauci na każdym kroku wypisują o jej operacjach plastycznych, które miały sprawiać, że kobieta coraz bardziej upodabnia się do kota. Tymczasem, 82-latka, zdaje się całkowicie zaprzeczać tej teorii.
Co więcej, uważa, że nigdy nie poddała się żadnej operacji plastycznej. Postanowiła wygłosić to głośno w sieci, zamieszczając swoje zdjęcie z młodości.
Photoshop zamiast operacji?
Celebrytka na Instagramie zamieściła swoje zdjęcie z młodości. Czarno-biała fotografia przedstawia 15-letnią Wildenstein przed lekcją baletu, co zostało zawarte w opisie, jaki znajdziemy na stronie.
"Przygotowuję się do lekcji baletu w Szwajcarii, mając 15 lat" - napisała.
Co ciekawe, wcześniej wpis miał dużo bardziej kontrowersyjną treść i ostatecznie został tylko jego początek. W pierwotnej wersji Szwajcarka dopisała m.in., żeby zaprzestać spekulować na temat jej wyglądu.
"Przestańcie, proszę, przestańcie przerabiać moje zdjęcia w photoshopie, bo wszyscy jesteście w błędzie. Przestańcie publikować moje nieprawdziwe zdjęcia" - napisała.
Po drugiej części nie ma już jednak śladu, a sama celebrytka zablokowała możliwość komentowania fotografii. Niebawem jej prawdziwa twarz ma zostać pokazana w telewizji, ale co się za tym kryje - jeszcze nie wiadomo.

dś