Kontrowersyjna wystawa w "Bunkrze Sztuki". Bezdomni jako eksponaty

Maria Mazurek
Intrygujący społeczny happening, zwrócenie uwagi na problem bezdomności - mówią jedni. Inni twierdzą, że to niemoralne, niesmaczne i ze sztuką nie ma nic wspólnego. W krakowskim Bunkrze Sztuki trwa wystawa "Dziady", poświęcona bezdomności. Elementem ekspozycji jest pomieszczenie wypełnione bezdomnymi ludźmi.

Twórcą trwającej od początku lutego wystawy jest kontrowersyjny śląski artysta Łukasz Surowiec. Na górze "Bunkra" umieścił przedmioty związane z bezdomnością - wózki złomiarzy, kontener, w jakim ludzie o tym statusie często mieszkają itd. W podziemiu galerii artysta zorganizował z kolei pomieszczenie dla bezdomnych nazwane "Poczekalnią". Zaproponował ludziom bez zameldowania, aby przez ponad miesiąc mieszkali w podziemiach "Bunkra" - żeby tam poczekali na wiosnę, zmianę, aby w ich głowach zrodziły się nowe idee.

Ale bezdomni, zgodnie z projektem, zamieszkują to pomieszczenie na swoich zasadach, a pracownicy "Bunkra" mają ingerować tylko i wyłącznie jeśli nowi lokatorzy byliby agresywni. Picia alkoholu, palenia, czy nawet załatwiania fizjologicznych potrzeb w podziemiach galerii nikt im już nie zabrania. A bezdomni chętnie z danej im wolności korzystają.

W piątkowy wieczór w "Poczekalni" znajdowało się około dwudziestu bezdomnych, w tym kilka kobiet. Niektórzy spali ("Ten musi wstać w środku nocy, jest cukiernikiem" - wskazywali palcem na swojego kolegę), inni pili tanie wina, albo prowadzili ożywione dyskusje, łatwo przechodzące w kłótnie. W pomieszczeniu unosił się silny, charakterystyczny odór.

Bezdomni byli dość rozmowni. Podkreślali, że dobrze się tu czują. Mają zapewniony dach na głową, nikt ich stąd nie przepędza, nie narzuca zasad zachowania, jak w noclegowniach. - Lepsze to niż jeździć całą zimę w tramwaju, jak robiłem do tej pory. A tu ktoś nas odwiedzi, mamy towarzystwo, jest ciepło i wesoło - wylicza Mariusz Frankiewicz. Nie przeszkadza im, że codziennie przychodzą tu ludzie, traktując ich jak eksponaty.

Dyrektor Bunkra Sztuki, Piotr Cypryański, nie ukrywa, że sam wahał się - i wciąż się waha - czy mury galerii są odpowiednim miejscem na tę wystawę. Po długich rozmowach z artystą i przemyśleniach zaryzykował. - Zdecydowaliśmy się zaprosić do "Poczekalni" osoby wykluczone, zbyteczne, z trudem mieszczące się w ramach kapitalistycznego systemu. Oddaliśmy im tę przestrzeń, by miała szansę stać się prototypem radykalnych działań społecznych - tłumaczy. - Proszę zaglądnąć na blog projektu. Dowiecie się, że te osoby chcą nagrać płytę, że w walentynki świetnie się bawili, a kilka dni temu oglądali z autorem wystawę. Nie sprowadzajmy "Poczekalni" do problemów sanitarnych czy higienicznych. Jestem przekonany, że dzieje się tam coś ważnego, nie tylko dla nich i nie tylko dla Bunkra - dodaje dyrektor.

Na "problemy sanitarne" wskazuje jednak pycholog społeczny prof. Zbigniew Nęcki. - Sam pomysł jest ciekawy, ale lepiej, żeby bezdomni byli "wystawiani" na godzinę, dwie. Przekaz społeczny byłby równie skuteczny, a to miejsce nie zamieniałoby się w obóz dla bezdomnych. Twórcy chcieli wyjść poza konwencje, ale zastanawiam się, czy nie przekroczyli cienkiej granicy dobrego smaku- mówi Nęcki.

Z kolei etyk Jacek Hołówka uważa, że ta ekspozycja nie ma nic wspólnego z artystyczną wizją. - Słowo "sztuka" oznacza coś sztucznego, wyreżyserowanego, odzwierciedlenie prawdziwego życia. A tu podglądamy codzienność innych ludzi. To więc akcja społeczna, happening mający na celu przykucie uwagi publicznej - uważa prof. Hołówka. Happening zresztą, jak dodaje, dość interesujący. - Można traktować to jako formę zakpienia z kultury "Big Brothera" i obnażających się przed publicznością celebrytów. Moralnych dylematów nie widzę, a społecznie to nawet ciekawe. Problem tylko w tym, że nie jest to sztuką, więc czemu jest w galerii? - pyta profesor.

Jeszcze inaczej do sprawy podchodzi prof. Stanisław Rodziński, malarz i były rektor krakowskiej ASP. - Nie widziałem tej wystawy, ale jej zamierzenia brzmią przerażająco. Rozumiem, że trzeba zauważać bezdomnych, ale raczej nie w ten sposób. Więcej będę mógł powiedzieć, jak zobaczę wystawę - zapowiada prof. Rodziński.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kontrowersyjna wystawa w "Bunkrze Sztuki". Bezdomni jako eksponaty - Gazeta Krakowska

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sławomir Ziembiński
Autorom tej wystawy i ekspozycji brakuje pomyślunku i na dodatek nie przewidują skutków i perspektyw swojego nieodpowiedzialnego działania.
Jak można LUDZI , których tak ciężko doświadczył los wykorzystywać i to pewnie za parę groszy lub obiecane papierosy i alkohol do tak niemoralnych i niecywilizowanych działań n ie licujących z CZŁOWIECZEŃSTWEM!!!???
WIEM , że w KRAKOWIE działa BARKA , która jak może tak pomaga BEZDOMNYM.

CZŁOWIEK , CZŁOWIEKOWI ZGOTOWAŁ TEN LOS!!dlaczego???

WWW.FUNDACJA-SLAWPOL.EU
PREZYDENT
SŁAWOMIR ZIEMBIŃSKI
r
regulator
Jakie miasto - taka sztuka.
c
cichy krakus
Właśnie wyraźnie przedstawiłeś problem od strony tych bogatych - t.z. bezdomny to taki który ci zagraża chorobami , taki niehigieniczny , nieestetyczny.
Ciężko przejść przez Stare Miasto w Krakowie i nie zauważyć kilku bezdomnych.
Ta wystawa to tylko promocja artysty(ów). Powiem więcej można tą wystawę odebrać jako przyzwolenie społeczne, oswojenie się z takim stanem gdzie bezdomność jest czymś normalnym, czymś czym nie powinniśmy się przejmować.
Być może artysta miał szczere intencje i chce nagłośnić problem bezdomności ale
odbiór widza może być wręcz przeciwny, niestety.
P.S.całe życie mieszkam w Krakowie,
moja mama jest ze wsi , nie wstydzę się tego.
p
pannaka
"Kto nie rozumie (...) powinien milczeć" - tolerancją nie błyszczysz, ale sztukę rozumiesz dogłębnie. Przejął mnie komentarz o niebezpieczeństwie higieniczno-pasożytniczym... Jednak to tylko ułamek, z całego spektrum problemów łączących się z bezdomnością. Wydaje mi się, że o wystawie będzie głośno przez jakiś czas, ale potem wszystko ucichnie. A sytuacja tych potrzebujących dalej będzie beznadziejna. Sama ekspozycja nie wystarczy. To, że nie bez obaw podchodzi się i spogląda na bezdomnego na "wystawie", nie gwarantuje takiej samej postawy w rzeczywistości. Czy zapowiada się tu jakieś społeczne katharsis - raczej nie.
P.S. Słuchaj, nie obrażaj.
c
cichy krzyk
zgadzam się z -pannaka i cichy krakus- i byle tak dalej rozwijajmy się w tym super nowoczesnym kraju , przecież idziemy do przodu , a że większość patrzy tylko na pieniądze i wszystko się na nie przelicza to mamy co mamy , bezdomnych z ktorych robi się sztukę, ciągłe zbiorki na chore dzieci, sprzęt rehabilitacyjny, leki, pomoc rodzinom ubogim itd,itd. A my szarzy ludzie bulimy za wszystko ,placimy podatki,
vaty, sraty ,taty itd, - i ciagle mało,mało i mało to co sie dziwić że tylu bezdomnych,ubogich . Biedny jest jeszcze biedniejszy a bogaty jeszcze bogatszy,
równowaga zachowana. A ja żeby przeczytać artykuł w internecie bo nie stasć mnie na kupno gazety to muszę nawet tu zabulić 9.90 - bo kazdy patrzy jakby tylko zarobić no i oczywiście prawa autorskie. A ty durny czytelniku jak ci brakuje do pierwszego to nie musisz czytać boś za biedny. To może lepiej zostać bezdomnym przynajmniej w gazecie napiszą o tobie. pozdrawiam
a propo -przenosić swoich pasożytów- popatrz czytelniku ilu nie bezdomnych jest zarobaczonych, i ziejacych smoczym oddechem...
D
Dawid
Ludzie bezdomni to problem ludzi bogatych. Tak uważam. Co do samej "wystawy", to drogi Czytelniu ja nie rozumiem przesłania artysty. Ale to, że go nie pojmuję wcale nie znaczy, że muszę milczeć. Dla mnie ta wystawa pokazuje, podmiotowe traktowanie człowieka. Problem bezdomności jest i z tym trzeba się zgodzić. Jednak, co ta wystawa da? Wielu ludzi powie bezdomność to straszne, po czym zjedzą kolację i włącza tv. Artysta będzie klepany przez swoich kolegów i czuł poczucie dobrze spełnionego obowiązku. I mówił wszystkim o misji tego projektu. Bezdomni wrócą "po wystawie" na ulicę, a problem jak był tak będzie. Zamiast takich w moim odczuciu anty-sztuki wolałbym więcej osób pokroju Tadeusza Sadowskiego z fundacji Barka, który zamiast kontemplować bezdomność po prostu od wielu lat pracuje nad tym by tym bezdomnym pomóc odzyskać człowieczeństwo i wrócić do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.
C
Czytelnik
Kto nie roczumie przesłania artysty przez szytukę powinien milczeć!!!
W arcykatolickiej Polsce mamy kilkaset bezdomnych ludzi i będzie ich przybywać!
Bez nagłośnienia i piętnowania tego nieszczęścia które staworzył obecny System,
bezdomni pozostawieni samym sobie stają się zagrożeniem dla innych, ponieważ są to ludzie przeważnie zaniedbani higienicznie, nie leczeni mogą przenosić swoich pasożytów na innych! Do refleksji! Ku przestrodze!
Ps. cichy krakus, tylko metrykę ma z wiochy!
p
pannaka
To przykre, że aby zwrócić uwagę na bezdomność i ludzką beznadzieję, trzeba udać się na jakąś "wystawę"... Jakby nie wystarczyło przejść się ulicami miasta i zobaczyć ilu potrzebujących koczuje przed kuchniami brata Alberta, ilu żebrze o jakiś grosz na targowiskach czy pod kościołami. Nie twierdzę, że każdy bezdomny został skrzywdzony przez los lub doświadczył tragedii, wielu z nich wybrało takie a nie inne życie. Ale podnoszenie tego do rangi sztuki, jest zwyczajnie niesmaczne. Jeśli nie dostrzega się tragedii człowieka na ulicy, to tym bardziej nie zobaczy się jej na "wystawie". A jeżeli idea ekspozycji wynika z własnych obserwacji, to niestety - pomysł nie wart gratulacji.
c
cichy krakus
Żeby zwrócić na siebie uwagę trzeba mieć talent, coś potrafić . Jeśli się nic nie potrafi to wtedy jedyne pozostaje prowokować, szokować.
Ci artyści to tacy chuligani sztuki, pewnie sie teraz w swoim gronie cieszą i poklepują jacy to są odważni i wspaniali.
Dla mnie traktowanie człowieka przedmiotowo, a tak tą wystawę odbieram, to
totalne dno i powinno być ścigane z urzędu.
Jak coś, to mam propozycje dla artystów na kolejną wystawę: to niech teraz wzajemnie poobijają sobie mordy, siądą obok bezdomnych i tym samym zwrócą uwagę na problem przemocy.
Wróć na i.pl Portal i.pl