- Mój syn wcale nie jest najgorszy w nauce, ale może się zdarzyć, że będą lepsi od niego w naborze do szkoły, którą sobie wymarzył - niepokoi się ojciec tegorocznego ósmoklasisty. - Już wtedy będzie problem z motywacją, a jeśli i w liceach „następnych w kolejce” już będzie pełno, to co? Mam go wozić do Łęcznej czy Milejowa? - pyta, zirytowany. Skąd te obawy?
Chodzi o to, że w roku szkolnym 2019/2020 o miejsca w szkołach średnich będą się ubiegać uczniowie kończący gimnazja i podstawówki. Minister edukacji Anna Zalewska do tej pory nie widziała problemu w kumulacji roczników. Teraz go dostrzegła. W projekcie podziału subwencji oświatowej zostały zwiększone nakłady na placówki w małych miastach. Zdaniem ministerstwa, uczniowie, którzy się nie dostaną do szkół blisko domu, mogą dojeżdżać do innych miejscowości.
W uzasadnieniu projektu sposobu podziału pieniędzy dla jednostek samorządu terytorialnego w roku 2019 czytamy, że wydatki na działalność szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych zwiększą się średnio o 10 proc. „Zakłada się, że w powiatach ziemskich nastąpi wyższy wzrost liczby uczniów niż wynikający z rekrutacji dwóch roczników, związany z dysponowaniem przez te szkoły wolnymi miejscami” - pisze MEN w uzasadnieniu, co oznacza, że planuje, by to właśnie te szkoły przyjęły uczniów, dla których nie wystarczy miejsc w dużych miastach.
- Rozmawiam z władzami w powiatach - informuje dyr. Jolanta Misiak z Lubelskiego Kuratorium Oświaty. - Mówią, że mają mieszkańców, ale nie mają uczniów.
Potwierdza to Dariusz Szafranek, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Milejowie: - Nie mamy problemów lokalowych z przyjęciem większej liczby chętnych - zapewnia. - Lublin wręcz podbiera nam uczniów. Obniżamy poziom rekrutacji, żeby to powstrzymać.
Jak Lublin radzi sobie z kumulacją roczników
11 grudnia odbędzie się w Lublinie spotkanie w sprawie naboru 2019/2020. Powstanie wtedy arkusz symulacyjny przyjęć.
- W lubelskich szkołach nie mamy problemu z brakiem miejsc - uspokaja Mirosław Jarosiński, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty UM w Lublinie . - Mamy nowe licea, w niektórych wstrzymano nabór, by zapewnić miejsca na ten rocznik. Zaproponowaliśmy kalendarz zamknięty rekrutacji, by móc utworzyć jeszcze, w razie potrzeby, dodatkowe liceum - wyjaśnia dyr. Jarosiński.
I Liceum im. Stanisława Staszica w Lublinie utworzy 7 oddziałów przeznaczonych dla absolwentów gimnazjów i podstawówek.
- Gdyby mieli cztery oddziały dla absolwentów gimnazjów i cztery dla podstawówek, byłoby idealnie. Technicznie jesteśmy przygotowani na nowe roczniki - uważa dyr. Jarosiński i zapewnia, że w szkołach znajdzie się też miejsce dla uczniów spoza miasta. - Nie dzielimy dzieci na te z Lublina i te spoza niego - stwierdza dyrektor Jarosiński. - O wszystkim decydują przecież wyniki ucznia. Ci najlepsi bez problemów dostaną się do najlepszych szkół.
Zobacz także: