Prairie Mining Limited pozywa polski rząd za zwłokę w podpisaniu umowy o użytkowanie górnicze obszaru, na którym ma powstać kopalnia Jan Karski. Zdaniem przedstawicieli firmy, Ministerstwo Środowiska złamało przepisy.
Australijczycy utrzymują, że umowa jest im niezbędna, aby możliwe było uzyskanie koncesji eksploatacyjnej. W przypadku, gdyby nie została zawarta, o koncesję mogłyby się ubiegać inne podmioty. Złożenie pozwu ma zapobiec udzieleniu przez rząd koncesji innym podmiotom. Za budowę kopalni odpowiada PD Co, spółka córka Prairie.
- PD Co jako jedyny podmiot górniczy posiada prawo do pierwszeństwa w uzyskaniu użytkowania górniczego dla obszaru złoża „Lublin”, a Ministerstwo Środowiska, zgodnie z zapisami Prawa Górniczo Geologicznego, bez żadnych warunków ma obowiązek zawrzeć umowę o użytkowanie górnicze w terminie 3 miesięcy od dnia złożenia wniosku przez podmiot uprawniony, w tym przypadku PD Co. Ponieważ Ministerstwo w dniu 23 marca 2018 przekroczyło ten termin i nie zawarło z PD Co umowy, spółka złożyła do sądu pozew o zabezpieczenie roszczeń i sądowy nakaz zawarcia umowy – mówi Mirosław Taras, wiceprezes PD Co.
„Prairie weźmie pod uwagę możliwość podjęcia innych działań niezbędnych do zagwarantowania jej koncesji, co może skutkować powzięciem dalszych czynności przeciwko Ministerstwu Środowiska, w tym wynikających ze stosownych dwu- lub wielostronnych umów inwestycyjnych lub innych czynności, jakie spółka uzna za stosowne w danym czasie” - czytamy w komunikacie spółki Prairie zamieszczonym na stronie GPW.
Czekają na opinię
Już w listopadzie ubiegłego roku, w rozmowie z Kurierem Lubelskim Mirosław Taras przyznał, że firma jest prawie gotowa do budowy kopalni. Do rozpoczęcia prac pozostał jej tylko wniosek o koncesję wydobywczą. Jak przekonuje Prairie, we wniosku brakuje raportu oddziaływania inwestycji na środowisko i opinii Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Do tej pory RDOŚ nie wydał oczekiwanej opinii.
Informacja o wejściu Prairie na drogę sądową ma swoje odzwierciedlenie na Giełdzie Papierów Wartościowych. Na koniec wtorkowej sesji, wartość akcji Prairie zmniejszyła się z 2,12 zł do 1,60 zł za akcję. Oznacza to spadek o 25 proc. W środę rano, ich cena zaczęła powoli rosnąć.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
ZOBACZ TEŻ: Mieszkańcy wsi Kulik czekają na budowę kopalni
