Pan Włodzimierz - samotny spokojny emeryt, jak można przeczytać w ogłoszeniu - szuka dla siebie kąta. Od dwóch lat wynajmuje mieszkanie na nowohuckim os. Na Skarpie, jednak za niecały tydzień musi je opuścić. Poszukuje więc innego lokum, najchętniej na parterze, w cenie do 450 zł. Bo na tyle stać starszego, schorowanego pana z 1040 zł emerytury.
- Przeszedłem dwa zawały, dwanaście operacji na kolano, mam jedną nogę skróconą o 5,5 centymetra, chodzę o kulach. Dotąd płacę co miesiąc 500 zł za mieszkanie, 160-180 zł za leki, jeszcze telefon, prąd. Żyję groszem - mówi pan Włodzimierz, 78-latek. Opowiada, że był kierownikiem kasyna, pracował w „Wierzynku”, w gastronomii. Trudna jest dla niego sytuacja, gdy okazuje się, że potrzebuje pomocy innych.
Pół roku temu zmarł właściciel mieszkania, które wynajmuje. Jak się okazało - właściciel był zadłużony. Komornik więc zajął mieszkanie, a pan Włodzimierz jest zmuszony wyprowadzić się - do końca kwietnia.
Siostra - po 80. i też schorowana, nie bardzo może pomóc. Z innymi członkami rodziny nie ma kontaktu od 30 lat.
- Ludzie chcą za mieszkania po 1000-1200 złotych miesięcznie - mówi ze smutkiem emeryt. Pilnie potrzebuje choćby pokoju, z dostępem do kuchni i łazienki. Ważne, by w pobliżu był sklep i apteka, tak aby mógł do nich dojść. - I najchętniej mieszkanie na parterze, bo nie zginam nogi w kolanie - dodaje pan Włodzimierz. Ubrań czy sprzętów nie potrzebuje.
Na przyczepione na drzewach ogłoszenie starszego pana zareagowali krakowianie, a potem - internauci. Powstała specjalna grupa na Facebooku, uruchomiono też internetową zbiórkę pieniędzy na portalu zrzutka.pl.
Efekt tej ostatniej przeszedł najśmielsze oczekiwania organizatorów. Do poniedziałkowego popołudnia zebrano ponad 32 tys. zł! A liczono na... 1,5 tys. zł, by móc opłacić starszemu panu przyszły wynajmowany pokój na trzy miesiące z góry.
Za pośrednictwem Facebooka chcący pomóc zgłaszają np. chęć dostarczania posiłków czy wyszukują ogłoszenia o wynajmie mieszkań, które byłyby odpowiednie.
Jedna z zaangażowanych osób odwiedza pana Włodzimierza, a także pomaga w wizytach w urzędzie czy banku. Tu w poniedziałek założył własne konto, na które można dokonywać przelewów dla niego (numer został zamieszczony na FB, trzeba odnaleźć grupę „Pomoc dla P. Włodzimierza”).
Była też wizyta w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Emeryt dostał propozycję złożenia wniosku o miejsce w domu spokojnej starości. Ale nie chce tam iść.
„(...) Stworzyłam pisemko dokładnie opisujące sytuację Pana Włodzimierza, to jak bardzo pilnie poszukujemy mieszkania i rozesłałam je po świecie. Dostała je Rada Dzielnicy Nowa Huta, Pani Anna Okońska-Walkowicz - doradca prezydenta ds. polityki senioralnej, Przewodniczący Rady Miasta, wszyscy trzej wiceprzewodniczący, (...) roześlę jeszcze do wszystkich Radnych” - relacjonuje inna z osób zaangażowanych w akcję.
Zapytaliśmy Urząd Miasta o szansę na pomoc dla pana Włodzimierza. Czekamy na odpowiedź.
Osoby, które chciałyby zaoferować mu mieszkanie, mogą się kontaktować również z naszą redakcją, przekażemy taką informację.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto