W rozmowie z Interią, Krzysztof Zalewski wrócił wspomnieniami do swojego występu w programie "Idol" na antenie Polsatu. Jego śpiew oceniali wówczas Elżbieta Zapendowska, Robert Leszczyński, Jacek Cygan i Kuba Wojewódzki. Od tego wydarzenia minęło już 20 lat, a wokalista zrobił w tym czasie ogromną karierę w Polsce.
- To było chyba w innym życiu. Trochę się zmieniło. Każdy, kto jest zainteresowany tym co robię, zdaje sobie sprawę z metamorfozy, którą przeszedłem
- stwierdził, dodając, że udział w progrmie był "takim pierwszym zerknięciem za kurtynę i zobaczeniem, jak wygląda w Polsce showbiznes".
Zalewski jako juror w talent-show?
Dopytywany, czy sam podjąłby się roli jurora talent-show, przyznał, że otrzymał już taką propozycję.
- Kiedyś miałem nawet taką propozycję i poszedłem na zdjęcia próbne, ale stwierdziłem, że to nie jest taki etap w mojej karierze. Ja cały czas poszukuję swojego języka, jestem w punkcie rozwoju, parcia ku górze, poszerzania swoich umiejętności, więc nie śmiałbym komuś mówić, co ma robić - powiedział Krzysztof Zalewski.
Zalewski robi przerwę w koncertach
Wokalista zdradził też, że pracuje nad nową muzyką, dlatego na jakiś czas zrezygnuje z występów na żywo.
- Bardzo chciałbym, żeby następna płyta była bardzo surowa, gitarowa i żeby ją nagrać "na setkę". Ale czy tak będzie? Z muzyką jest o tyle fajnie i ciekawie, że nigdy nie wiadomo. Może się okazać, że zrobię całą płytę na małym syntezatorku i to będzie trochę minimalne, a trochę zaśpiewane soulowo, a może rzeczywiście uda się zrobić coś w tylu Rage Against The Machine, Queens Of The Stone Age i wczesnego Pearl Jam. Zobaczymy - zapowiedział.

dś