Efekt Książula włada gastronomią?
Książulo w niezwykłym tempie rozwinął swój kanał na YouTube. Obecnie jest prawdopodobnie najpopularniejszym i najchętniej oglądanym kanałem kulinarnym w polskim internecie. Jego kontent polega na odwiedzaniu różnych restauracji - bardziej i mniej wykwintnych - w całym kraju, z których przedstawia swoje recenzje.
W związku z jego działalnością niektórzy internauci zaczęli używać określenia "efekt Książula". Ma on miejsce, gdy youtuber spróbuje czegoś, co mu zasmakuje, a następnie poleci lokal w internecie. Od razu wspomniany biznes zaczyna kwitnąć, a kolejki zdają się nie mieć końca.

Nie zawsze jednak Książulo jest zadowolony z jedzenia, jakie otrzymuje, o czym najlepiej przekonał się ostatnio Filip Chajzer który jaki czas temu otworzył swój własny kraftowy kebab. Książulo odwiedził lokal dziennikarza, jednak miał kilka zarzutów. O ile smak mu się przypodobał, skrytykował ciasto lawasza i zbyt małą ilość miejsca.
"Tak jak widzicie po filmie kebaby wychodzą nierówne, mimo ważenia mięsa. Ewidentnie ktoś wkładał na miseczkę mięso i stało to na wadze, widziałem to, nie zmyślam tego. Mimo ważenia mięsa, kebaby nadal są nierówne. Po prostu potraktowali ludzi z kamerą, youtuberów, influencerów, nas, lepiej niż randomowego klienta. Kebab był ogólnie smaczny, ale uważam, że za te pieniądze da się zjeść coś lepszego" - ocenił finalnie youtuber.
Opinia ta nie spodobała się Chajzerowi i pomiędzy influencera wyszła mała sprzeczka w sieci.
Najlepszy kebab w Warszawie?
Jakiś czas temu na kanale Książula pojawił się filmik, w którym youtuber oceniał pięć kraftowych kebabów w Warszawie. Już sam tytuł dużo mówił o tym, czego mogą się spodziewać widzowie - "najlepsza KEBAB na planecie ziemia". Treść wideo zgadzała się dokładnie z tytułem.
Influencer odwiedził kilka lokali, ale najwięcej uwagi poświęcił jednemu z nich, który ma być nowym lokalem w stolicy Polski. Zdecydował się wymienić kilka plusów kebaba, to jest ciasto wykiepane na miejscu czy też dużą ilość jakościwoe miejsca. Jako jedyny minus w zasadzie wskazał tylko małą ilość sosu, który jednak można sobie dolać na miejscu.
Na efekt Książula nie trezba było długo czekać. Niemal od razu po publikacji filmu lokal zaczął być oblegany przez nowych klientów. Obecnie, mimo dużej obsługi pracującej w lokalu, na jedzenie trzeba czekać ponad godzinę, ale to i tak nie zniechęca klientów, którzy zaufali Książulowi!