Księżniczka Amalia ulega presji gróźb. Co wiąże holenderską następczynię tronu z mafią narkotykową?

Andrzej Grochal
Za groźbami wysyłanymi pod adresem księżniczki Amalii miała stać - według mediów - marokańska mafia narkotykowa
Za groźbami wysyłanymi pod adresem księżniczki Amalii miała stać - według mediów - marokańska mafia narkotykowa Fot. royal-house.nl/Frank Ruiter
Księżniczka Amalia, następczyni holenderskiego tronu, zrezygnowała z mieszkania w akademiku w Amsterdamie i wróciła do pałacu królewskiego. Powodem takiej decyzji były groźby, które otrzymywała.

O decyzji Amalii poinformowali jej rodzice, król Wilhelm Aleksander oraz królowa Maksima, na zakończenie oficjalnej wizyty w Szwecji. podczas pożegnalnego spotkania z mediami zaskoczyli oni dziennikarzy informacją, iż ze względu na otrzymywane groźby, ich córka Amalia, która studiuje w Amsterdamie, zrezygnowała z mieszkania w akademiku i wróciła do pałacu Huis ten Bosch w Hadze.

- Groźby mają ogromne konsekwencje dla jej życia – powiedział król Wilhelm Aleksander. - Ona praktycznie opuszcza pałac tylko ze względu na zajęcia na uniwersytecie – dodała królowa Maksima.

Premier Mark Rutte powiedział w piątek, że to „okropna wiadomość”. - Bardzo mi jej żal i oczywiście bardzo się tym martwię – powiedział dziennikarzom szef rządu.

Służby bezpieczeństwa pracują „dzień i noc”, aby chronić księżniczkę, powiedziała przed piątkowym spotkaniem rządu minister sprawiedliwości i bezpieczeństwa Dilan Yesilgoz-Zegerius.

Dziennik „De Telegraaf” napisał kilka dni temu, że za groźbami mogą stać przywódcy marokańskiej mafii narkotykowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl