Lubelskie. Uwierzyła, że jej „amant” został napadnięty przez piratów. Kobieta straciła 170 tys. zł

PW
Opracowanie:
pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne
70-latka z powiatu opolskiego uwierzyła, że poznany przez internet mężczyzna został napadnięty przez piratów. Aby uchronić przed zrabowaniem przez nich 0,5 mln euro, miał on jej wysłać sejf z pieniędzmi. Na poczet „opłat celnych” kobieta straciła 170 tys. zł.

Do 70-latki z gminy Poniatowa na jednym z portali społecznościowych odezwał się pewien mężczyzna. Podawał się za dyrektora żeglugi z Hamburga i zwierzał się nowej znajomej ze swoich problemów i planów podczas długich rozmów. Opisywał m.in., że jest wdowcem i aktualnie znajduje się na Oceanie Indyjskim, po którym płynie, by dostarczyć towar do odbiorcy.

- Pewnego dnia znajomy poinformował kobietę, że jego statek na oceanie został napadnięty przez piratów. W obawie przed napaścią i grabieżą, zdążył wysłać jej paczkę, w której znajdował się sejf o wartości 500 tysięcy euro. Zaznaczył jednak, że by otrzymać przesyłkę, należy wcześniej dokonać opłat celnych - relacjonuje asp. szt. Edyta Żur, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.

70-latka, licząc na to, że zawartość sejfu przewyższy koszty opłat, zaciągnęła pożyczki w banku i wśród bliskich, po czym uregulowała „należności celne” (łącznie 170 tys. zł). Wkrótce okazało się jednak, że oprócz nich trzeba będzie opłacić także śmigłowiec, który zabrałby sejf z morza na ląd. Koszt takiej usługi miał opiewać na kolejne 14 tys. zł.

- Kiedy kobieta oświadczyła „dyrektorowi żeglugi”, że nie jest w stanie opłacić tej kwoty, mężczyzna urwał kontakt tłumacząc, że na statku nie będzie już miał dostępu do internetu - opisuje Żur.

Dopiero wtedy 70-latka zrozumiała, że padła ofiarą oszusta i zgłosiła sprawę na policję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl