Lublin. Pamięć Zagłady. Pamięci żydowskich dzieci rozstrzelanych na Tatarach

Małgorzata Szlachetka
W czwartek został odsłonięty pierwszy element szlaku „Lublin. Pamięć Zagłady”. W miejscu, gdzie Niemcy rozstrzelali 108 dzieci i ich opiekunki.

Dzieci na miejsce kaźni zostały skierowane z żydowskiej ochronki przy ulicy Grodzkiej 11. Opróżnienie sierocińca było jednym z etapów likwidacji przez Niemców getta na Podzamczu.

Nie wiadomo, czy ofiary pojechały na miejsce śmierci ciężarówkami, czy też poszły tam piechotą. Relacje świadków są sprzeczne. Niemcy rozstrzelali dzieci i ich opiekunki na Tatarach 24 marca 1942 roku. „Małe dzieci w wieku od trzech do czterech lat, które jeszcze leżały w łóżeczkach, zostały zabrane w samych koszulkach. W takich ubrankach zostały wyrzucone na zimno, wilgoć i śnieg. Dzieci płakały. Starsze dzieci krzyczały. Te krzyki docierały aż do samego nieba. Niemcy załadowali wszystkie dzieci na samochody ciężarowe. (...)” - to fragment przejmującego wspomnienia świadka, Hersza Feldmana, które znalazło się w Księdze Pamięci Lublina.

Edward Soczewiński jako dziecko widział miejsce kaźni tuż po egzekucji. Ten moment po kilkudziesięciu latach, we wspomnieniach wydanych w 2004 roku, opisał w następujący sposób: „Zastaliśmy na niezamieszkanym terenie dół, w którym spod piasku widoczne były częściowo zasypane zwłoki dzieci - bose nogi, ostrzyżone głowy. Jak po wojnie dowiedziałem się, były to dzieci z żydowskiego sierocińca, ponad sto. Odeszliśmy, gdyż zbliżali się dwaj niemieccy żołnierze; zajrzeli do dołu, pośmiali się i... oddalili (...).”

Kamienica przy ul. Grodzkiej 11, w której przed wojną i w czasie okupacji była żydowska ochronka, obecnie jest siedzibą Młodzieżowego Domu Kultury „Pod Akacją”. O historii tego miejsca przypomina pamiątkowa tablica informacyjna, umieszczona na elewacji gmachu na Starym Mieście.

Przypomnijmy, że po wojnie, w 1948 roku, szczątki zamordowanych dzieci zostały przez ocalonych Żydów przeniesione na kirkut przy ulicy Unickiej. Ośrodek Brama Grodzka-Teatr NN od lat przypomina o miejscu kaźni dzieci z lubelskiej ochronki.

W czwartek u zbiegu ulic Maszynowej, Łęczyńskiej i Odlewniczej została odsłonięta płyta pamięci poświęcona żydowskim dzieciom. Jest ona elementem szlaku, który ma wskazywać m.in. ustanowione przez Niemców granice getta na Podzamczu i lubelski plac śmierci, z którego Żydzi stłoczeni w bydlęcych wagonach byli wywożeni do obozu zagłady w Bełżcu.

Projekt „Lublin. Pamięć Zagłady” jest finansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Cały szlak zostanie uroczyście odsłonięty 16 marca 2017 r.

Komentarze 67

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Slaw Mak
Nie zgadzam sie z tym komentarzem. Zdaje się Pani zapominac o naszym polskim holokauscie zaczetym 1 7 września 1939 w którym Zydzi brali udział witając Rosjan bramami triumfalnymi i mordując Polaków. Rzadko ktiedy ratowali Polaków, a przecież mogli! Polacy byli według Hitlera również podludzmi i mieli być wymordowani! Zginęło nas tyle samo co Żydów polskiej narodowości - przeszło 3000000. Lacznie Polaków zginęło ponad 6000000 a stawia nas Pani na rowni z niemcami. W Auschwitz ginęli Zydzi, Polacy, Romowie, Rosjanie czemu tylko zydowska flaga jest tam respektowana, nas Polaków się tam poniza? Jestem Polakiem, mpi rodzice tez, w tymobozie gineli kuzyni mojej mamy.
R
Renata
Bo czasem na równi z tymi kanaliami mordowaliśmy żydowskich sąsiadów.
A
A Sio
My tu będziemy rozmyślać o minionych żydowskich tragediach a Żydzi z Niemcami robią dzisiaj filmy i upubliczniają treści w których jesteśmy na równi za te zbrodnie obciążani z SS-manami.
h
historią doświadczony
To zaczyna być niesmaczne z tymi żydowskimi ranami które bardziej bolą niż te nasze polskie, albo rosyjskie, francuskie.
h
haman
..... pamięci o żydowskich ofiarach mają miejsce na ul . Grodzkiej a nie na ten przykład w Berlinie na Aleksander Platz ?
My mamy o kim pamiętać ,bo jakoś cicho o 300 tyś dzieci Zamojszczyzny. Nie wiem ale jakoś mi bliżej do Pani Róży Zamojskiej z Żóltowskich niż do Sendlarowej - chociaż tej również chwała za to co robiła.
m
margo54
Kiedy ucza pamiec dzieci z zamojszczyzny ..
G
Gość
Tylko się o tym nie mówi.
e
evelle
"seba" i wszystko jasne. intelekt porazajacy doprawdy...
M
MC
szkoda ze twoich przodkow nie bylo wsrod tych, ktorych zakatowaly niemieckie kanalie.
M
MC
trzeba byc niemcem. kim trzeba byc zeby abazur lampy lub stolek (tzw.hoker) powlekac wyprawiona ludzka skora? niemcem. Te kanalie to najgorszy narod na swiecie a holokaust na Zydach i Polakach to nie ich pierwsze dzielo. Przymiarki do innej skali robili w Namibii. Nigdy nie ufaj tym kanaliom.
M
MC
niemieckie kanalie. zezwierzecone kanalie ktore teraz za pomoca dziczy z bliskiego wschodu probuja zmienic PR. Ponizej smiecia. niemieckie smiecie.
K
Krytyk
Jak dzieci żydowskie cierpiały - to trzeba obowiązkowo się wzruszać. Ale jak polskie dzieci były bestialsko mordowane na Wołyniu przez rezunów, w potworny sposób - trudny do wyobrażenia, to najlepiej milczeć?
K
Kronikarz
Bo oczywiście lubelskim dziennikarzom wygodniej jest "mantrować" o dzieciach żydowskich z ochronki. A ta cała NN chyba jest na żołdzie ŻŻ, więc to nie dziwi (jeśli ten sponsor płaci, to wymaga zachowań wg swoich życzeń). Dziwi tylko ile wysysa pieniędzy podatnika z budżetu miasta na specyficznie skupioną działalność.

Może byście w tym razem pisali listy do Bronka P., Janka M., czy Zosi K. - dzieci Zamojszczyzny, zamiast do Henia Ż. On już tych listów wiele otrzymał.
G
Gość
Niektórzy z komentujących twierdzą, żeby stawiać pomniki w miejscu mordów polskich dzieci (i dorosłych) z Zamojszczyzny.
1. Częściowo mają rację - tam też powinny być. Ale były wsie doszczętnie zniszczone np. Kozaki, Głuchy, Borowiec - gdzie ludzi palono żywcem razem z zabudowaniami - a dzisiaj pozostał tam tylko las. Kogo mają informować tablice stawiane w głuszy o tej tragedii?
2. Przekaz o tych wydarzeniach ma inny wydźwięk/zasięg, jeśli informują o tym (systematycznie) media regionalne (lubelskie), a nie gazetki publikowane dla mieszkańców jednej gminy (oni i tak wiedzą co się tam działo). Nie wiedzą w Lublinie, Warszawie, Berlinie - oprócz niewielkich grup naukowców, pasjonatów historii i wyspecjalizowanych w tej problematyce dziennikarzy (z tym jest coraz gorzej, bo "kształceni" są w dużej części na oszczerczych publikacjach grossów, albo filmach typu shoah Lanzmanna czy też niemieckich kłamstwach w produkcji NAZI OJCOWIE, NAZI MATKI).
3. Wiele tysięcy polskich dzieci zostało ukradzionych rodzicom i zgermanizowanych, inne zmarły w transportach lub je wymordowano nie wiadomo gdzie. O tym też należałoby informować systematycznie w mediach i upamiętniać na tablicach informacyjnych - także w Lublinie (transporty z tymi dziećmi przejeżdżały również przez Lublin).
B
Bierzecie w tym udział?
Słowo POLSKIEJ historii tak wam się nie podoba (to do minusujących)?
To dzięki wam także w jakimś stopniu wyrastają kreatury rozwalające pomniki OBROŃCÓW LUBLINA z września 1939 roku na cmentarzu przy ul. Białej.

Wybrane dla Ciebie

Rosjanie minują ciała nieżywych zwierząt. Po co to robią?

Rosjanie minują ciała nieżywych zwierząt. Po co to robią?

Szaleńczy atak nożowniczki w Monachium. Są ranni

Szaleńczy atak nożowniczki w Monachium. Są ranni

Wróć na i.pl Portal i.pl