Kożuchowska przyłapana na parkowaniu w niedozwolonym miejscu
Gwiazda serialu Rodzinka.pl zaparkowała swoje porsche nieopodal Teatru Narodowego, gdzie obecnie gra w spektaklu "Piknik pod Wiszącą Skałą". Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego, gdyby nie fakt, że stanęła przy podwójnej ciągłej i pod znakiem informującym o zakazie zatrzymywania się.
O komentarz do sprawy zwrócił się do Małgorzaty Kożuchowskiej "Fakt".
"W przeciwieństwie do wielu gwiazd, które zazwyczaj nerwowo tłumaczą się ze swoich samochodowych grzeszków, złoszcząc się, że zostały przyłapane na łamaniu przepisów, Małgorzata Kożuchowska nie obraziła się, że do niej dzwonimy w sprawie tego drogowego występku" – poinformował dziennik.
Kożuchowska przeprasza za złamanie przepisów: To była ostateczność
Jak zatem aktorka odniosła się do swojego nieroztropnego zachowania? Okazuje się, że nie była to kwestia nieuwagi. Gwiazda ma świadomość, że nie powinna tego robić.
– Bardzo mi przykro, że zaparkowałam pod zakazem, naprawdę staram się tego nie robić. Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy. Żałuję bardzo, na pewno się poprawię! – zadeklarowała.
Kożuchowska zapewniła jednocześnie, że szukała miejsca, w którym mogłaby zaparkować prawidłowo, jednak - jak podkreśliła - w tej okolicy jest to niezwykle trudne.
– Czasem, gdy jednocześnie odbywają się spektakle na scenach Narodowego oraz w Operze Narodowej, zarówno pracownicy, jak i widzowie nie mają gdzie zaparkować. Staram się zawsze prawidłowo parkować, a wtedy to była ostateczna ostateczność – tłumaczyła.
Nieoczekiwanie aktorka stwierdziła, że w gruncie rzeczy brak wolnych miejsc parkingowych ją cieszy, bo oznacza to, że widzowie powrócili do teatru. – Ludzie przychodzą, chcą nas oglądać i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi – wyznała.

mm