Mieszkania z dopłatą

Anna Zielińska
Deweloperzy oferują coraz więcej lokali w ramach rządowego programu "Rodzina na swoim". Mieszkania te mogą okazać się hitem tego chudego dla deweloperów roku.

W 2008 roku kredyty z dopłatą nie były popularne, gdyż cena mieszkań uniemożliwiała skorzystanie z budżetowego wsparcia. Jednak ceny nieruchomości znacząco spadły, a dodatkowo 2 stycznia br. została zwiększona cena za metr kwadratowy mieszkań, do których rząd dopłaca do kredytów. W Warszawie wzrosła z 6633 tys. zł, do 7143 tys. zł, a pod Warszawą i w pozostałych gminach województwa mazowieckiego wynosi obecnie 3889 zł. - W Warszawie znajduje się około 2 tys. mieszkań w 66 inwestycjach, które kwalifikują się do rządowego programu "Rodzina na swoim" - mówi Marcin Gołębiowski z redNet Consluting.

W ramach programu "Rodzina na swoim" rodzina (czyli małżeństwo lub osoba samotnie wychowująca przynajmniej jedno dziecko) ma przez osiem lat spłacane nieco ponad połowę odsetek od kredytu. Dlatego kredyt, mimo że wzięty w złotówkach, jest tańszy od kredytu we frankach szwajcarskich (dziś prawie nieosiągalny). Przykładowo, kupując mieszkanie za cenę 390 tys. zł, rata kredytu preferencyjnego wyniesie tylko 1600 zł, podczas gdy przy zwykłym 2800 zł. A zatem w ciągu ośmiu lat można zaoszczędzić prawie 120 tys. zł. Warunkiem jest jednak, by rodzina nie posiadała prawa własności lub współwłasności nieruchomości mieszkaniowej. Dodatkowo powierzchnia nabywanego lokalu nie może przekroczyć 75 mkw.

W Warszawie mamy po ostatnich spadkach cen spory wybór mieszkań w tym programie, zwłaszcza w takich dzielnicach jak: Ursus, Bemowo, Targówek czy Białołęka. Jeszcze trzy miesiące temu trudno było znaleźć mieszkanie kwalifikujące się do tego programu, dziś bogata ich oferta pozwala zwrócić uwagę na inne, pozacenowe czynniki decydujące o jakości i funkcjonalności kupowanego lokum.

- Choć cena ofert deweloperów dostosowana do programu jest podobna, to kolosalne różnice znajdziemy tak w lokalizacjach osiedli, jak i jakości wykonania sprzedawanych mieszkań. Najbardziej zauważalnym czynnikiem jest lokalizacja. Oczywiście, zdarzają się takie drogie oferty jak położony daleko od centrum Rembertów, gdzie mkw. kosztuje 6980 zł, ale oceńmy najlepsze propozycje dziś dostępne na rynku.

Najdrożej za "Rodzinę na swoim" zapłacimy w dobrze skomunikowanym kolejką z centrum Ursusie - 6900 zł za mkw., oraz na Bemowie - 7000-6800 zł za mkw. Kto musi liczyć każdy grosz, tańsze oferty znajdzie na mało popularnym Targówku lub w dalej położonej Białołęce, która to dzielnica ma najbogatszą ofertę mieszkań w tym programie. Jest zatem w czym przebierać.

- Naszą ofertę wśród innych wyróżnia kameralność osiedla złożonego z niskich, dwupiętrowych budynków położonych w willowej okolicy - zauważa Magdalena Górczak z firmy Jankowski Pulchny budującej osiedle Wiśniowy Sad w tej dzielnicy. Cena 6480 zł za mkw jest kusząca, choć można też na Białołęce znaleźć mniej prestiżowe oferty już za 5900 zł za mkw. Oczywiście, o całkowitej cenie decyduje też metraż i - jak pokazuje Tabelaofert.pl - najtańsze dwa pokoje są nie na Białołęce, ale Skoroszach IX, gdzie za 44 mkw. zapłacimy 311 tys. zł.

Granice stolicy biegną nieco koślawo, co rodzi dziwne sytuacje, jak w przypadku Białołęki i Marek. W pierwszej jako w warszawskiej dzielnicy, kupując metr nawet za 7143 zł, dostaniemy dopłaty z programu "Rodzina na swoim", a w położonych bliżej centrum Markach czy Ząbkach, leżących za granicą administracyjną stolicy, już nie, tu bowiem obowiązuje niższa cena metra kwalifikującego do dopłat. Na dzień dzisiejszy nie znajdziemy w okolicy Warszawy lokum poniżej 3889 zł za mkw. W podstołecznych miejscowościach takich jak Ząbki, Marki, Wołomin, Pruszków, Piaseczno, Legionowo czy Radzymin ceny też uległy korekcie w dół i dziś oscylują w granicach 4280-6000 zł za mkw. Wszystko więc wskazuje na to, że za jakiś czas być może i tu zaczną pojawiać się oferty w programie "Rodzina na swoim".

Wróć na i.pl Portal i.pl