FLESZ - Rząd przyjął kolejne rozwiązania dla uchodźców z Ukrainy

Od początku wojny z Ukrainy do Krakowa uciekło ponad 177 tys. mieszkańców tego kraju. Wielu z nich spędziło pod Wawelem tylko kilka dni lub tygodni. Później ruszyli w dalszą podróż, np. do bliskich, mieszkających poza granicami Polski. Niektórzy wrócili do ojczyzny.
Julia chce zostać
W Krakowie zamierza zostać Julia, ze swoją sześcioosobową rodziną. Czwarte dziecko, córeczkę, której chce nadać imię Mia chciałby urodzić w szpitalu w Ujastku w Nowej Hucie. Aktualnie Julia wynajmuje małe mieszkanie na osiedlu przy ul. Mariana Domagały.
- Dla nas Kraków stał się już domem. Ludzie są uprzejmi, uśmiechają się o siebie – chcę tu zostać – podsumowuje Ukrainka, która przyjechała z miasta Dniepr. Jako rodzina wielodzietna mogą pod Wawelem być wszyscy razem, także z ojcem, Panem Arturem.
Krakowscy urzędnicy szacują, że obecnie w stolicy Małopolski przebywa ok. 50 tys. uchodźców wojennych z Ukrainy. W punkcie ich rejestracji, który działa w Tauron Arenie, do piątku, 27 maja, nadano ponad 27 tys. numerów PESEL. Z kolei Grodzki Urząd Pracy zorganizował dla Ukraińców 2,4 tys. miejsc pracy.
Do tej pory na pomoc uchodźcom gmina wydała ponad 20,5 mln zł.
Zupa dla Ukrainy
Od początku wojny w pomoc uchodźcom zaangażowało się wiele organizacji pozarządowych. Katarzyna Pilitowska z Zupy dla Ukrainy Kraków, która działa w Składzie Solnym przy ul. Na zjeździe, mówi nam, że działalność organizacji od początku polegała na przygotowywaniu wegańskiej zupy przez mieszkańców Krakowa dla uchodźców z Ukrainy oraz osób, które przyjmują ich pod swój dach i również potrzebują wsparcia.
Katarzyna podkreśla, że przez cały ten czas nieocenione było wsparcie wolontariuszy, restauracji, piekarni rzemieślniczych oraz osób wspierających Zupę dla Ukrainy. Zapał mieszkańców zaczął się jednak wypalać.
- Pieniądze na zbiórce się kończą, nadal nie ma wsparcia ze strony miasta czy województwa, a litrów zupy jest coraz mniej. Sami Ukraińcy, którzy wspierali działalność Zupy teraz muszą więcej czasu poświecić na stanie w długich kolejkach po zakup biletów na komunikację miejską. Najważniejsza teraz stała się pomoc dla nowych osób z Ukrainy, które napływają do miasta i muszą się zmierzyć z nowymi wyzwaniami. Na Zrzutce zostało około 50 tys. zł, a dzienne zakupy kosztują około 6000 lub 7000zł. Aktualnie jednego dnia jest wydawanych około 200-250 litrów zupy, to około 800 porcji – mówi Katarzyna Pilitowska.
Dzieci uchodźców idą do szkoły
Od wybuchu wojny już prawie 6,9 tys. dzieci i młodzieży z Ukrainy zostało zapisanych do krakowskich szkół i przedszkoli, w tym 1,9 tys. uczęszcza do przedszkoli, 4,3 tys. uczy się w szkołach podstawowych, a ponad 600 korzysta z nauki w szkołach ponadpodstawowych. Krakowskich nauczycieli w pracy z dziećmi z Ukrainy wspierają asystenci wielokulturowi.
- Po 24 lutego w samorządowych przedszkolach, szkołach i placówkach zatrudniono 143 osoby z obywatelstwem ukraińskim, w tym 16 nauczycieli - informują miejscy urzędnicy.
Do tej pory do magistratu wpłynęło już ponad 440 zgłoszeń od osób z Ukrainy, zainteresowanych pracą w oświacie.
Miejscy urzędnicy liczą też na korzyści, płynące z dużego napływu uchodźców do Krakowa.
- Z badań wynika, że w Polsce chce zostać najwięcej młodych Ukraińców. Uczą się języka polskiego i starają się o pracę. To najmłodsze pokolenie niebawem będzie miało dzieci, urodzone już w Polsce, a samo wypełni luki na rynku pracy. Często są to osoby wykształcone, które z pewnością znajdą zatrudnienie w deficytowych działach gospodarki - komentuje Dariusz Nowak z biura prasowego krakowskiego magistratu.
Małopolska jest jednym z województw, do których przybyła największa liczba uchodźców. Według niektórych szacunków może to być nawet 250 tys. osób. Niesioną im pomoc koordynował wojewoda małopolski Łukasz Kmita. - Została utworzona baza miejsc noclegowych dla uchodźców. Aktualnie jest ich ponad 31 tysięcy - informuje Kmita.
Zapewnia, że jego służby na bieżąco reagują na pojawiające się potrzeby.
- Wobec sygnałów o tym, że mogą być konieczne relokacje ze względu na rozpoczynający się sezon turystyczny, podjąłem decyzję, że w Kościelisku, w Ośrodku Wczasowym Siwarna, zostanie uruchomionych 200 miejsc zakwaterowania dla obywateli Ukrainy - twierdzi wojewoda.
Dużym przedsięwzięciem logistycznym było przygotowanie punktu recepcyjnego na peronie Linii Hutniczej Szerokotorowej w Olkuszu. Peron ten, dotychczas nieczynny, został w ciągu kilkudziesięciu godzin zmodernizowany. W sąsiedztwie powstało miasteczko namiotowe, które w ciągu kilku dni stało się przystanią dla 11 tys. Ukraińców.
- Co można kupić w sklepie EKIPY? Złoty łańcuszek za 1700 zł, bluzy i gadżety
- Luksusowe dzielnice w Krakowie. Życie tutaj może kosztować fortunę
- Wojsko sprzedaje atrakcyjne nieruchomości w Małopolsce. Zobacz, co oferuje AMW
- Suknia z orłem szokuje na Miss Supranational MEMY Internautów też
- Rząd szykuje nas na czwartą falę. Niedzielski: Maseczki zostaną z nami na dłużej
- Jak zadbać o ładny zapach w domu? 12 sposobów, aby w mieszkaniu pięknie pachniało