Miliony dla samorządów. Ale tych, gdzie rządzi PiS

W poniedziałek odbyło się posiedzenie Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego (jego członkami są posłowie opozycji) z udziałem wojewody Lecha Sprawki. Tematem był podział pieniędzy z Funduszu Inwestycji Lokalnych. W całym kraju rozdysponowano 4,35 mld zł. Województwo lubelskie dostało 313,9 mln zł.

– Pieniądze trafiły tylko do samorządów, w których wójtowie, burmistrzowie, prezydenci czy starostowie mają legitymacje PiS lub z PiS sympatyzują, lub w których prezydent Andrzej Duda dostał w ostatnich wyborach duże poparcie. Według nas kryterium polityczne i partyjne było jedynym branym pod uwagę – mówił po spotkaniu poseł Michał Krawczyk z KO.

Przykłady? Lublin starał się o wsparcie 10 projektów, nie dostał ani złotówki. Jednym z największych beneficjentów FIL na Lubelszczyźnie został zaś Chełm. Prezydentem jest tam Jakub Banaszek z Porozumienia Jarosława Gowina.

– Podziałowi pieniędzy towarzyszyła temu duża bezczelność, połączona z bezmyślnością – dodał Jan Łopata, poseł PSL. – Bezczelność, bo to są pieniądze publiczne, powinny być dostępne dla wszystkich. Bezmyślność zaś polega na tym, że nawet tam, gdzie nie rządzą samorządowcy związani z PiS, mieszkańcy często na tę partię głosowali. Więc tak naprawdę PiS ukarał własnych wyborców – oceniał polityk PSL.

– Nie zgadzamy się na robienie partyjnej kampanii za pomocą środków publicznych. To jest absolutnie skandaliczne – zaznaczyła Joanna Mucha, posłanka KO.

Michał Krawczyk relacjonując spotkanie z wojewodą przekazał, że Lech Sprawka tłumaczył, że nie uczestniczył w ocenie samorządowych wniosków. - Chcemy więc poznać punktację przyznaną poszczególnym projektom – podkreślał Michał Krawczyk.

Krzysztof Szulowski, poseł PiS z Puław (miasto Puławy nie dostało środków z FIL), kiedy zapytaliśmy go, czy podczas podziału środków zastosowano kryterium polityczne, nie zaprzeczył jednoznacznie. – Nie analizowałem tego dokładnie. O kryteria trzeba pytać ministerstwo – odpowiedział. – W przypadku Puław środki na dwa spore projekty trafiły do samorządu powiatowego, więc mieszkańcy miasta także z tego skorzystają – zapewnił.

Poseł Szulowski przypomina też, że samorządy dostały już pieniądze z pierwszej edycji FIL, rozdzielanej latem. Były to pieniądze obiecywane samorządom w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej, a ich symbolem były tekturowe czeki, które rozwoził po kraju premier Mateusz Morawiecki. Do woj. lubelskiego trafiło 435,7 mln zł. Lublin dostał 35,7 mln zł, a Chełm – 12,3 mln zł. Wówczas jednak założenie od początku było takie, że środki otrzyma każdy samorząd, a ich wysokość wyliczono na podstawie ustalonego algorytmu.

Już latem część samorządowców ostrzegała, że pieniądze z drugiej transzy wsparcia zostaną podzielone „po uważaniu”. Bo i ile w lipcu decydował algorytm, o tyle później decyzja należała na premiera, a podejmowana była na podstawie rekomendacji komisji składającej się z ministrów. Pod uwagę miały być brane m.in. realizacja zasady zrównoważonego rozwoju oraz liczba osób, na które dana inwestycja będzie miała konkretny wpływ. – To całkowicie uznaniowe, pod te kryteria można podciągnąć wszystko – oceniał wówczas Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.

Od 10 grudnia trwa nabór wniosków na kolejne pieniądze dla samorządów. Województwo lubelskie ma otrzymać około 100 mln zł. Lublin już zapowiada, że spróbuje sięgnąć po te środki.