Niemki nigdy jeszcze nie sięgnęły po mistrzostwo Europy kobiet - srebro podczas inauguracyjnej imprezu w 1994 roku to ich jedyny medal, natomiast w 2006 i 2008 roku dotarły do półfinałów.
Polki grają na swoim ósmym EURO, a ich najlepszym wynikiem było piąte miejsce w 1998 roku. W trzech ostatnich edycjach (2016,2018, 2020) nie wygrały ani jednego meczu i trzykrotnie ominęły rundę pucharową.
Wliczając mecze towarzyskie, Niemcy i Polska pojedynkowały się do tej pory 61 razy, a Niemki odniosły 37 zwycięstw, 18 razy zostały pokonane i sześć razy zremisowały - ostatnim pojedynkiem na EURO był remis 21:21 w Danii dwa lata temu.
Dwie polskie zawodniczki - Magda Balsam i Dagmara Nocuń - grają obecnie dla niemieckiego klubu Metzingen. Monika Kobylińska (obecnie Brest Bretagne Handball) też wcześniej grała dla Metzingen.
Niemcy nie mają dwóch kluczowych zawodniczek - bramkarki Dinah Eckerle (ciąża) i prawej obrończyni Alicii Stolle (operacja ręki). W trakcie przygotowań lewa skrzydłowa Antje Döll i lewa obrończyni Marie Michalczik zostały wykluczone z powodu kontuzji i nie wezmą udziału w turnieju, Alexia Hauf wskoczyła do składu jako nowa lewa skrzydłowa i rozegrała swój pierwszy międzynarodowy mecz w finałowym teście przeciwko Rumunii.
Wiemy, że pierwszy mecz jest zawsze pełen emocji i jest zawsze ciężkim meczem. Niemcy mają dobrą drużynę, ale znamy swoje atuty i chcemy, aby mecz przebiegał tak jak chcemy - Monika Kobylińska.
Polska liczy na silny fizycznie zespół z potężnymi strzelcami z tyłu boiska i masywną obroną. Musimy być gotowi na ciężką walkę. Musimy nabrać pewności siebie w pierwszym meczu, ponieważ wtedy mecz z gospodarzem Czarnogórą będzie z innego poziomu w tej wypełnionej po brzegi hali - Alina Grijseels, środkowa Niemiec.
