Selekcjoner reprezentacji Polski mężczyzn Jota Gonzalez oraz skrzydłowy Michał Daszek zapowiadają spotkanie z Rumunią, które odbędzie się w niedzielę 11 maja o godz. 18.00 w Arenie Gorzów w Gorzowie Wielkopolskim i zadecyduje o losach awansu na Mistrzostwa Europy 2026. “Zagramy u siebie i będziemy chcieli pokazać, że jesteśmy faworytem i że jesteśmy lepsi, choć wiemy, że to nie będzie łatwy mecz” – mówi drugi z wymienionych.
Reprezentacja Polski do niedzielnego meczu podchodzi po dość niespodziewanej porażce w rumuńskiej Konstancy z Izraelem (31:33). O tym, co zadecydowało o nieudanym debiucie nowego selekcjonera Biało-Czerwonych, opowiada sam Jota Gonzalez.
“Wielka szkoda, że przegraliśmy mecz z Izraelem, bo był bardzo ważny w kontekście szans na awans na mistrzostwa Europy. Myślę, że naszym problemem w meczu z Izraelem było to, że graliśmy zbyt nerwowo przez całe spotkanie. W ataku potrafiliśmy regularnie dochodzić do czystych okazji, ale brakowało nam skuteczności przy rzutach. W obronie natomiast czasem brakowało odrobiny szczęścia przy przejęciach piłki oraz zdecydowania w sytuacjach jeden na jeden lub dwa na dwa oraz przy rzutach rywali. Mam nadzieję, że szybko poprawimy te błędy” – podsumował Hiszpan.
Czwartkowy wynik oznacza, że losy awansu do mistrzostw rozstrzygną się dopiero podczas ostatniej niedzielnej serii kwalifikacyjnych gier. W tym momencie wszystkie drużyny mają szanse na zajęcie miejsca premiowanego awansem.
Na zakończenie eliminacyjnych zmagań Biało-Czerwoni zmierzą się przed własną publicznością z Rumunią. Mecz odbędzie się w Arenie Gorzów w Gorzowie Wielkopolskim w niedzielę 11 maja o godz. 18.00. Transmisja na żywo będzie dostępna na kanałach Super Polsat, Polsat Sport 1 i w aplikacji Polsat Box Go.
Skrzydłowy reprezentacji Polski i najbardziej doświadczony kadrowicz spośród obecnych podczas bieżącego zgrupowania Michał Daszek przekonuje, że Biało-Czerwoni mogą wygrać ten mecz oraz wskazuje, jak wielką rolę mogą odegrać kibice.
“Rumunia to bardzo wymagający i niedoceniany rywal. Grają fajną, ciekawą piłę ręczną, co pokazał nam pierwszy mecz, który rozegraliśmy przeciwko nim w Rumunii. W tamtym spotkaniu w naszym zespole świetnie dysponowany był Adam Morawski w bramce, który bardzo pomógł w zwycięstwie. Losy tego spotkania ważyły się jednak do ostatnich sekund. Teraz zagramy u siebie i będziemy chcieli pokazać, że jesteśmy faworytem i że jesteśmy lepsi, choć wiemy, że to nie będzie łatwy mecz. Najważniejsze, żebyśmy patrzyli na siebie i skupiali się na własnej grze. Bardzo liczymy na wsparcie z trybun, bo to jest coś, po co przyjeżdżamy na kadrę. Granie przed własną publinością to wspaniałe uczucie. W wielu meczach w trudnych momentach brakuje już sił, a wtedy wsparcie fantastycznych kibiców dodaje energii i pozwala wygrać” – zapowiada Michał Daszek.
