Sukcesy Biało-Czerwonych
Dla Ziętarskiego to drugi w karierze tytuł w tej konkurencji. Sześć lat wcześniej sięgnął po złoto w duecie z Fabianem Barańskim. Wspólnie z Biskupem wywalczył z kolei srebrny krążek w 2017 roku.
Obydwaj nasi wioślarze w ostatnim czasie dostarczyli nam sporo radości w innej konkurencji - czwórka podwójna - której byli członkami. Brązowy medal olimpijski w 2024 roku, złoto, srebro i brąz mistrzostw Europy, a także złoto i brąz mistrzostw świata - to sukcesy Biało-Czerwonych zanotowane w latach 2022-24.
Scenariusz jak podczas IO w Atenach
W sobotnim wyścigu w Płowdiw Polacy od początku narzucili wysokie tempo, wysunęli się na prowadzenie i stopniowo powiększali przewagę nad resztą stawki. Na półmetku rywalizacji płynący na drugiej pozycji Włosi tracili nieco ponad dwie sekundy, 500 metrów do mety - przewaga nad resztą stawki wynosiła 3,5 sekundy.
Ostatnia część dystansu to zryw ubiegłorocznych mistrzów olimpijskich z Paryża, Rumunów Andrei Cornei oraz Mariana Cornache. Faworyci finału niebezpiecznie zaczęli zbliżać się do Biało-Czerwonych, z każdą chwilą przewaga naszych wioślarzy topniała, zdołali jednak utrzymać prowadzenie do mety, uzyskując w ten sposób złoty medal. Najgroźniejsi rywale stracili do nich 0,94 s. Brąz wywalczyli Irlandczycy, którzy do Ziętarskiego i Biskupa stracili 2,55 s.
Przebieg wyścigu finałowego przypominał to, co działo się w 2004 roku podczas igrzysk olimpijskich w Atenach. Wówczas to w konkurencji dwójka podwójna wagi lekkiej na pół kilometra przed metą ze sporą przewagą (niemal cztery sekundy) prowadzili Tomasz Kucharski i Robert Sycz. Wtedy jednak w szaleńczą pogoń rzucili się Francuzi, którzy zniwelowali niemal całą stratę - na metę wpłynęli z czasem gorszym o zaledwie 0,53 s. Jeden z ówczesnych złotych medalistów - Sycz, jest obecnie trenerem naszych nowo kreowanych mistrzów Europy.
