Polonijna grupa z Argentyny przyjechała do Szczecina na zaproszenie stowarzyszenia "Solidarni Razem", działającego przez NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego. To dziewięciu nastolatków (2 dziewczyny, 7 chłopców) z dwoma opiekunkami – nauczycielkami z Buenos Aires i Santa Fe.
"To są wnuki i prawnuki Polaków, którzy wyjechali do Argentyny. Pierwszy raz odwiedzili Polskę" – powiedziała PAP Renata Krupop, nauczycielka języka polskiego i historii, od 30 lat mieszkająca w Argentynie.
Krupop od kilku lat działa w Domu Polskim w Santa Fe, który skupia ok. 200 osób polskiego pochodzenia. Nauczycielka wyjaśniła, że w całej Argentynie emigrantów z Polski, a przede wszystkim ich potomków jest 400-500 tysięcy. Mieszkają w różnych zakątkach kraju. Do Szczecina przyjechało m.in. pięciu uczniów z Apostoles, miasta położonego na północy, blisko granicy z Brazylią i Paragwajem.
"Wizyta w Polsce jest formą zachęty do nauki języka polskiego, szansą poznania polskiej kultury" – podkreślił Artur Gałęski ze stowarzyszenia Solidarni Razem. "To już trzecia grupa z Argentyny, którą gościmy. Dwa lata temu młodzi Argentyńczycy polskiego pochodzenia odwiedzili Warszawę i Kraków. Rok temu Wrocław, a teraz Szczecin i Pomorze Zachodnie" – wyjaśnił.
Stowarzyszenie działające przez Zarządzie Regionu "S" kolejny raz skutecznie aplikowało o środki finansowe z projektu Instytutu Rozwoju Języka Polskiego im. M.M. Kolbego. Pięciodniowy pobyt Argentyńczyków, bilety lotnicze itd. kosztowały ponad 100 tys. zł. "Podróż była długa. Przez Sao Paulo, Toronto, Frankfurt i Berlin, skąd ich odebraliśmy" – wyliczył Gałęski.
Argentyńczycy w wieku 15-16 lat codziennie mają warsztaty językowe. W czwartek dwie godziny spędzili w Morskim Centrum Nauki, gdzie uczestniczyli w zajęciach edukacyjnych, pokazach. Wcześniej byli w teatrze lalek "Pleciuga", odwiedzili rówieśników z II LO w Szczecinie, a nawet kuratorium oświaty.
"W kuratorium dopytywali, co zrobić, żeby przyjechać do Polski na studia? Czy po szkole średniej w Argentynie można tu uzyskać dokumenty potwierdzające wykształcenie? Kto wie, może wrócą" – powiedziała PAP Helena Kaliska, nauczycielka polskiego pochodzenia z Buenos Aires. "Oni nie mówią po polsku, ale w rodzinach są kultywowane tradycje, historia. Są bardzo szczęśliwi, że poznali kraj swoich przodków" – podkreśliła.
Argentyńczycy pojechali też do Międzyzdrojów. Bardzo podobało im się polskie morze i polskie jedzenie. "W Międzyzdrojach pierwszy raz jedli kapuśniak. Byli zachwyceni" - powiedział Gałęski. "Zupy i pierogi są pyszne. No i pączki" – dodał jeden z uczniów, Roman z Apostoles.
Selena z Santa Fe zapytana, co najbardziej podoba jej się w Polsce, powiedziała, że "styl życia, kultura".
"Wszystko im się tu podoba. Czują, że ludzie są przyjaźni, mili" – powiedziała Krupop. "Dostrzegają różnice między kulturą europejską i południowoamerykańską. Podoba im się porządek, choćby to, że samochody nie przejeżdżają na czerwonym świetle".
W piątek argentyńska grupa zakończy pobyt w Szczecinie. Jako prezenty dla rodziców i dziadków zabiorą polskie słodycze, biało-czerwone flagi i szaliki, a także opłatek, który przed zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia jest w Argentynie, w polskich domach, bardzo poszukiwany.(PAP)
Źródło:
