20-letni Mateusz z Łodzi wraz z 19-letnią dziewczyną bawili się w nocy z piątku na sobotę w jednej z łódzkich dyskotek przy Piotrkowskiej. Po godz. 2 opuścili dyskotekę i postanowili przejść się Piotrkowską. Usiedli na krużganku jednej z kamienic przy Piotrkowskiej, niedaleko skrzyżowania z ul. 6 Sierpnia.
Kilka minut przed godz. 3 podeszło do nich dwóch mężczyzn.
Jeden z mężczyzn prawdopodobnie potknął się o nogi dziewczyny i dlatego uderzył ją otwartą dłonią w twarz. Dziewczyna poprosiła mężczyznę o pomoc. 20-latek zaczął gonić mężczyzn, którzy szli w kierunku ul. Mickiewicza. Dogonił ich za skrzyżowaniem z 6 Sierpnia.
Gdy dobiegał do mężczyzn, jeden z nich wyciągnął nóż i z zaskoczenia zaatakował 20-latka. Mężczyzna otrzymał łącznie 13 ciosów nożem w brzuch, plecy, szyję i twarz. Rany były rozległe, mężczyzna nie miał szans na przeżycie. Chwiejąc się na nogach, 20-latek zrobił jeszcze kilka kroków. Potem upadł na chodnik, tuż przy bramie posesji Piotrkowska 67.
CZYTAJ WIĘCEJ: Morderstwo na Piotrkowskiej w Łodzi. Zginął 20-latek [ZDJĘCIA+FILM]
W sobotę po południu policja zatrzymała mężczyzn podejrzewanych o udział w zabójstwie. Sam na komisariat zgłosił się 20-letni Rafał N., mieszkaniec Polesia, który zadał śmiertelne ciosy. Tłumaczył on swoje zachowanie ilością wypitego alkoholu.
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Łodzi zakończył się proces Rafała N. Prokurator Anna Kuziemska-Wawrzko domagała się dożywocia dla oskarżonego.
- Przeraża to, że Mateusz był absolutnie przypadkową ofiarą Rafała N. Mateusz zachował się jak należy stając w obronie swojej dziewczyny. Znalazł się w złym miejscu i o niewłaściwym czasie. W takiej sytuacji mógł się znaleźć każdy z nas - argumentowała prokurator Anna Kuziemska-Wawrzko.
ZOBACZ: Morderca z ul. Piotrkowskiej aresztowany na 3 miesiące [ZDJĘCIA]
CZYTAJ WIĘCEJ: Policja zatrzymała sprawcę zabójstwa na Piotrkowskiej w Łodzi [ZDJĘCIA+FILM]
Głos zabrał także pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego Sławomir Szatkiewicz, który także domagał się kary dożywotniego pozbawienia wolności.
- Poczucie bezpieczeństwa wśród łodzian zawaliło się 16-tego lutego. Legło w gruzach...Nie wyobrażam sobie, że za 15 lat Rafał N. wyjdzie na wolność i znajdzie się ponownie na ulicy Piotrkowskiej - mówił Sławomir Szatkiewicz.
Strona oskarżająca nie dopatrzyła się żadnych okoliczności łagodzących.
- Oskarżony działał brutalnie i bezwzględnie. Chciał zabić kogoś na Piotrkowskiej. Niestety wypadło na Mateusza. O jego brutalności świadczy to, że trzy pierwsze ciosy zadał w twarz ofiary - argumentował Szatkiewicz.
Obrona natomiast wnioskowała za karą od 8 do 15 lat więzienia. Obrońca Anna Lachmann-Kaszyńska dopatrzyła się akcentów łagodzących, a do takich należy jej zdaniem fakt, że oskarżony sam zgłosił się na policję.
- Rafał N. był pod wpływem alkoholu i tabletek na odchudzanie, który działały pobudzająco. Nie ma powodów do stwierdzenia, że oskarżony uderzył dziewczynę Mateusza, żeby go sprowokować, a następnie zabić. Ponadto z materiału dowodowego nie wynika, że oskarżony nie pozwalał Mateuszowi się oddalić - mówiła Anna Lachmann-Kaszyńska, obrońca Rafała N.
Wyrok w tej sprawie zapadnie w poniedziałek 15 grudnia 2014 r.