W środę ukazał się głośny wywiad z byłym kapitanem rosyjskiej reprezentacji Igorem Denisowem. Piłkarz określa w nim wojnę na Ukrainie jako "kompletny horror".
– Kiedy to się zaczęło, byłem przerażony. Byłem w szoku. Przez pierwsze cztery dni spałem może trzy godziny – powiedział. Podkreślił, że on sam jest człowiekiem wrażliwym, który nie skrzywdziłby muchy. – Nie mogę dłużej milczeć, kiedy na Ukrainie codziennie umierają ludzie – dodał.
"Za te słowa mogę zostać zabity"
Ze słów Denisowa wynika, iż ma świadomość konsekwencji, jakie mogą spotkać go za te słowa. Przypomnijmy, że według znowelizowanego w ostatnim czasie prawa w Rosji, za głoszenie "fałszywych wiadomości" lub prowadzenie jakichkolwiek działań publicznych, które mogłyby zdyskredytować działania wojskowe grozi nawet 15 lat pozbawienia wolności.
– Nie wiem, może za te słowa zostanę uwięziony lub zabity – powiedział. Jak dodał, boi się, ale nie może powstrzymać się od zabrania głosu w tej sprawie. Zapewnił, że nie zamierza się ukrywać.
List do Putina
Piłkarz poinformował, że zwrócił się do rosyjskiego prezydenta z prośbą o pokój. Napisał do niego list, w którym oświadczył, że list "jest gotów paść przed nim na kolana, żeby to wszystko się skończyło".
38-letni Igor Denisow był kapitanem rosyjskiej reprezentacji w piłkę nożną w latach 2012-2016. W barwach Rosji wystąpił 54 razy. Ostatnio grał w Lokomotiwie Moskwa. Karierę zakończył w 2019 roku. Jest jednym z niewielu rosyjskich sportowców, którzy otwarcie wypowiedzieli się przeciwko wojnie na Ukrainie.
theguardian.com, newsrnd.com
