Michał Augustyniak, znany pod pseudonimem Limboski, dał się poznać zarówno jako folkowy bard, jak i lider zespołu grającego psychodelicznego rocka. Ma ona na swym koncie kilka albumów, z których ostatni wydał koncern Sony.
- Z czasem okazało się, że nasze wizje artystyczne się rozmijają. Dlatego miałem do wyboru: albo iść na duży kompromis, albo wymiksować się z tej współpracy. Wybrałem to drugie, a ponieważ Sony to duża korporacja, nie było to łatwe. Agencja Muzyczna Polskiego Radia oferuje mi pełną wolność artystyczną, co w tym momencie jest dla mnie najważniejsze - tłumaczy Limboski.
Pierwszym efektem tej nowej wspólpracy jest piosenka „Na statku”, która zapowiada kolejny album artysty - „Ucieczka Saula”. Nagranie zaskakuje nieznanym do tej pory w twórczości piosenkarza elektronicznym brzmieniem.
- Mieszkając w Berlinie przesiąkłem tego rodzaju graniem. To stolica muzyki elektronicznej. Kupiłem dużo syntezatorów i maszyn perkusyjnych - i teraz je wykorzystuję. Nie chciałem angażować jakiegoś znanego producenta z zewnątrz. Wolałem sam się wszystkim zająć. Mimo tej elektroniki, nowa płyta będzie miała jednak mocno gitarowy ton - zapewnia Limboski.
„Na statku” ilustruje oryginalny teledysk, w którym główną rolę gra bardzo wzięty obecnie aktor Janusz Chabior. Na planie nie zabrakło również samego Limboskiego.
- Okazało się, że mamy wspólnych znajomych z Januszem Chabiorem. Wysłałem mu więc swoją piosenkę i tylko dlatego, że mu się spodobała, zagrał w teledysku - tłumaczy Limboski.
Piosenkarz przez wiele lat mieszkał w Krakowie - i był nawet uznawany za tutejszego barda. Ostatnio mieszka jednak w Warszawie, gdzie pracuje nad nową płytą.
- Kraków to nadal moje ukochane miasto. Ale moja miłość okazała się niestety nie odwzajemniona. Kraków – tzn. urzędnicy Krakowa niestety nie dbają o krakowskich artystów, ani w ogóle o mieszkańców miasta.W Berlinie tę świadomość widać. Miasto dba o to, by nie sprzedawać miejsc, gdzie artyści mają swoje pracownie. Urzędnicy berlińscy czasami nawet negocjują z deweloperami, jeśli ci chcą np. postawić hotel w miejscu, gdzie jest kilkadziesiąt tanich pracowni artystycznych w starym budynku. Taka świadomość na szczeblu samorządowym, że miasto powinno dbać o artystów, to jest coś, do czego Polska musi jeszcze niestety dorosnąć. A mentalność w Krakowie jest raczej na poziomie: "Cieszcie się, że możecie tu w ogóle mieszkać i spacerować po naszym pięknym starym mieście”- podsumowuje Limboski.
WIDEO: Dzieci mówią jak jest
- Zdjęcia Krakowa przed II wojną światową. Tak wyglądało życie codzienne mieszkańców
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- W te miejsca polecisz z Krakowa za mniej niż 100 zł
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
