"Nad bezpieczeństwem energetycznym trzeba nieustannie pracować" - mówi Paweł Majewski, prezes Zarządu Enea SA

Wojciech Wybranowski
Wojciech Wybranowski
arch. Enea
Paweł Majewski, prezes Zarządu Enea SA w rozmowie z Wojciechem Wybranowskim dla „Głosu Wielkopolskiego”.

W Lubnie, w powiecie gorzowskim, w ostatnich dniach grudnia uruchomiono kolejną w Grupie Enea farmę fotowoltaiczną. Jak to wygląda w Wielkopolsce, jakie są plany rozwoju fotowoltaiki w naszym regionie?

Paweł Majewski: Otwarta ostatnio farma fotowoltaiczna w Lubnie, to trzecia tego typu inwestycja Grupy Enea w Polsce północno-zachodniej. Obecnie trwają prace w Krzęcinie w województwie zachodniopomorskim, gdzie powstanie instalacja o łącznej mocy ponad 6,5 MW. Działania te obejmują zatem znaczną część naszego obszaru dystrybucyjnego. Wielkopolska jest oczywiście centrum zainteresowania Grupy Enea, nie tylko dlatego, że w Poznaniu jest nasza siedziba, ale także dlatego, że jest to centrum naszego obszaru dystrybucyjnego. Naszym szczególnym zainteresowaniem, jako podmiotu inwestującego w odnawialne źródła energii, jest ten teren, ponieważ to właśnie tu mamy Główne Punkty Zasilania, do których takie źródła są przyłączane. Ale nie zamykamy się wyłącznie na Wielkopolskę, realizujemy projekty również w innych częściach kraju. Grupa Enea posiada lokalizacje w wielu miejscowościach w Polsce. Enea Ciepło to Białystok, Kozienice i Połaniec to lokalizacje naszych elektrowni. W Łęcznej mieści się Bogdanka, spółka giełdowa, w której mamy pakiet 64 proc. akcji, a z kolei w Radomiu ma siedzibę nasza spółka Enea Nowa Energia. Funkcjonowanie całej Grupy jest rozproszone na terenie całego kraju, ale dobrze zorganizowane. Poznań jest oczywiście najsilniejszym regionem, tutaj są również siedziby naszych spółek zależnych.

W Europie trwa kryzys energetyczny wywołany działaniami Rosji. Jak Pana zdaniem radzi sobie z nim Polska w porównaniu z innymi krajami europejskimi?

Wojna hybrydowa prowadzona przez Rosję, której celem stało się bezpieczeństwo energetyczne trwa co najmniej od półtora roku. W drugiej połowie 2021 roku mieliśmy do czynienia z dużym kryzysem związanym z dostawami i cenami gazu, jako głównego nośnika produkcji energii w Europie. Niektóre kraje, zwłaszcza Niemcy, mocno stawiały na współpracę energetyczną z Rosją. Wystarczy wspomnieć Nord Stream 1 i Nord Stream 2 – dwa podmorskie gazociągi, które miały dostarczać zasadniczą część gazu do Europy Zachodniej z pominięciem Polski i Ukrainy. Polska już lata temu podjęła decyzję o odcięciu się od rosyjskich węglowodorów. Stąd intensywna rozbudowa naszej infrastruktury np. terminala LNG w Świnoujściu czy budowa gazociągu Baltic Pipe. Dziś wiemy, że jako Polska mieliśmy rację spodziewając się najgorszego ze strony Federacji Rosyjskiej. Dzięki temu nie ulegliśmy szantażowi energetycznemu Putina, który poprzedzał wybuch wojny w Ukrainie.

Z punktu widzenia energetyki uczestniczymy w tej wojnie od dawna.

Tak naprawdę uczestniczy w niej cała Europa. Po wysadzeniu obu nitek gazociągu Nord Stream 1 i Nord Stream 2 już zdecydowanie bardziej świadomie niż przedtem. Działania Rosji są bezpośrednio związane z planami agresji militarnej, które realizuje w Ukrainie od blisko roku. Uważam, że nad bezpieczeństwem energetycznym trzeba nieustannie pracować ale, jako Polska radzimy sobie dobrze. Można to rozpatrywać na wielu różnych płaszczyznach, ale na tej, która najbardziej interesuje odbiorców energii elektrycznej Polska wypada zdecydowanie lepiej niż większość krajów UE. Jesteśmy dziś jednym z dosłownie kilku krajów w Unii, który stosuje taryfy dla odbiorców indywidualnych w zakresie energii elektrycznej. W związku z tym gospodarstwa domowe są chronione przed niekontrolowanymi podwyżkami cen energii. Przedsiębiorstwa, które handlują energią muszą wnioskować do Prezesa URE o zatwierdzenie taryfy, która jest kalkulowana w taki sposób, by pokrywała uzasadnione koszty jej wytworzenia, praw majątkowych oraz dostarczenia energii do odbiorcy. Natomiast marże dla sprzedawców, co warte podkreślenia, są na minimalnym poziomie. Gwałtowny wzrost cen energii jest związany z wojną i ograniczeniem dostaw energii przez Rosję. Mając to na uwadze nasz rząd zdecydował się wprowadzić rozwiązania zupełnie niestandardowe, czyli Rządową Tarczę Solidarnościową, by chronić Polaków przed skokowymi podwyżkami cen energii.

Zetknął się Pan z przypadkami zagrożenia np. atakami hackerskimi na naszą infrastrukturę odpowiadającą za dostawy energii?

Cyberbezpieczeństwo od dawna jest w centrum naszej uwagi i poświęcamy dużo czasu, by o nie dbać i nieustannie podnosić poziom ochrony. W ostatnim czasie, w zasadzie we wszystkich branżach, zdarzają się różnego rodzaju próby ingerencji w systemy teleinformatyczne. Jesteśmy do tego dobrze przygotowani, prowadzimy aktywny monitoring zagrożeń. Ataki hakerskie do tej pory nie wywołały żadnych zakłóceń w naszej działalności i wierzę, że tak pozostanie.

W jednej z publikacji napisał Pan, że „czas na rewizję polityki klimatycznej UE”, zauważając przy tym, że mamy do czynienia z zupełnie niezrozumiałym nastawieniem do energetyki ze strony Unii Europejskiej, która – tu pańskie słowa- zamiast zrewidować swoje niesprawiedliwe podejście do transformacji energetycznej, bezrefleksyjnie trwa przy planach tempa odchodzenia od konwencjonalnych surowców energetycznych.

Podtrzymuję to w całej rozciągłości. Zresztą nie jestem odosobniony w tym poglądzie. Podobne zdanie mają też eksperci z innych spółek energetycznych. Takie jest również stanowisko naszego rządu. To spojrzenie wynika z dostrzegania różnic sytuacji rynku i infrastruktury energetycznej w Polsce i w krajach Europy Zachodniej. My, po blisko pół wieku okupacji sowieckiej zostaliśmy z przestarzałą infrastrukturą wytwórczą, bez atomu. Po dziś dzień, w zasadzie większość energii elektrycznej jest wytwarzana w oparciu o elektrownie węglowe. Nie negujemy neutralności klimatycznej, ponieważ należy zmierzać w tę stronę. Grupa Enea w swojej strategii również zakłada osiągnięcie pełnej neutralności klimatycznej do 2050 r.

Rewizji wymaga natomiast tempo dojścia do naszego zeroemisyjnego bilansu. Samo uruchomienie projektów jądrowych, które skutecznie mogą zastąpić wytwarzanie energii dotychczas produkowanej w oparciu o węgiel ze względu na zaawansowany poziom technologiczny trwa dekady. W tym czasie unijny system obciążenia produkcji energii elektrycznej opłatami z tytułu emisji CO2, który z założenia jest spekulacyjny, niestety utrudnia to zadanie. Drenuje budżet spółek energetycznych, obciążając koszt produkcji energii. Te środki mogłyby być wykorzystane na inwestycje. Koszty związane z opłatami z tytułu emisji CO2 są jedną z przyczyn tak dużego wzrostu cen energii w Polsce i dynamicznego wzrostu kosztów produkcji energii, z jakim mieliśmy do czynienia chociażby w ubiegłym roku. Warto podkreślić, że zgodnie z polityką rządu, Polacy tego wzrostu kosztów nie odczuwają, bo nie przełożył się on na ceny dla odbiorcy końcowego.

Niby wzrost cen ma być nieodczuwalny, a jednak ciągle, praktycznie co tydzień, także w Poznaniu docierają do dziennikarzy sygnały o sklepach, galeriach, kawiarniach, zamykanych ze względu na duże koszty funkcjonowania, w tym ceny za prąd.

Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa są objęte mechanizmem maksymalnych cen energii, który chroni ich przed drastycznym wzrostem cen prądu. Maksymalna stawka w tym przypadku wynosi 785 zł/MWh i jest ona zagwarantowana ustawą. Dotyczy to również jednostek samorządu terytorialnego oraz odbiorców wrażliwych. Warto podkreślić, że dzięki Rządowej Tarczy Solidarnościowej, odbiorcy w gospodarstwach domowych, nie odczują podwyżek cen prądu, ponieważ zostały one zamrożone na poziomie z 2022 roku.

Ale tylko do pewnego pułapu.

Określono limity zużycia energii, które są precyzyjnie wyliczone, dlatego są korzystne niemal dla wszystkich odbiorców. Dla gospodarstw domowych to 2000 kWh rocznie. Natomiast dla odbiorców z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności ten limit jest zwiększony do 2600 kWh, dla gospodarstw rolnych oraz odbiorców z Kartą Dużej Rodziny ten limit wynosi 3000 kWh rocznie. Powyżej tych poziomów nadal mamy ustaloną cenę maksymalną w wysokości 693 zł/MWh. Te działania są niestandardowe. Jeżeli przyjrzymy się temu, jak wyglądają ceny energii w innych krajach Europy to jasno widać, że te w Polsce są jednymi z najniższych, chociaż – przynajmniej w teorii – mamy wspólny, unijny rynek energii. Jest oczywiste, że samego zjawiska wzrostu cen energii nie da się całkowicie uniknąć. Jeżeli chcemy myśleć o zeroemisyjnej energetyce, oddychaniu czystym powietrzem, jeżdżeniu samochodami, które nie emitują spalin, to musimy tej energii wytwarzać coraz więcej. W związku z tym konieczne są inwestycje np. w odnawialne źródła energii a w przyszłości również w atom. Te inwestycje kosztują, a żadna firma energetyczna, choćby nawet działająca w ogromnej skali i na ogromnym rynku nie jest w stanie sama ponieść kosztów transformacji. Bez zewnętrznego finansowania transformacji energetycznej polski sektor energetyczny nie udźwignie tych kosztów. A przecież nie można też przełożyć ich na obywateli.

Jakie wyzwania stoją obecnie przed Eneą i innymi firmami energetycznymi?

Przede wszystkim transformacja energetyczna. Jesteśmy zobligowani do tego, by do 2050 roku osiągnąć neutralność klimatyczną. Stąd też zakładane potężne inwestycje, nie tylko w odnawialne źródła energii, ale także w rozwój sieci dystrybucyjnej. To dlatego, że do tej pory nie przewidywała ona odbierania energii z rozproszonych źródeł, ponieważ była tak zaprojektowana, by przesyłać energię elektryczną z elektrowni do odbiorców. Tymczasem w Enei mamy już przyłączonych około 150 000 odnawialnych źródeł energii, czyli prosumentów i instalacji produkujących energię z odnawialnych źródeł. To jest blisko 3,7 GW mocy zainstalowanej. Na przyłączenie czekają już kolejne źródła o kilkukrotnie większej łącznej mocy. Żeby dalej móc rozwijać OZE musimy rozbudować naszą sieć energetyczną. To są miliardy złotych, które w najbliższych latach planujemy przeznaczyć na inwestycje. Kolejnym elementem, do którego się przygotowujemy to redefinicja miksu energetycznego. Aktualnie rozmawiamy z kilkoma firmami, głównie amerykańskimi, na temat tzw. małych i mikromodułowych reaktorów jądrowych. Jest to bardzo obiecujący kierunek.

Kiedy ewentualne inwestycje w instalacje mikromodułowych reaktorów jądrowych zamierzacie rozpocząć? Na jakim obecnie jesteście etapie?

Rozważamy zaimplementowanie takich rozwiązań również w naszej zaktualizowanej strategii. To jest dobry kierunek, także z perspektywy ciepłownictwa. Niewiele się o tym mówi, a w naszej szerokości geograficznej istotnym elementem jest to, że oprócz energii elektrycznej trzeba wyprodukować także ciepło. Systemy ciepłownicze w Polsce, muszą być zasilane w sposób stabilny, szczególnie w sezonie zimowym. Jesteśmy na etapie wstępnych rozmów z podmiotami, które taką technologię opracowują, certyfikują i przygotowują do wdrożenia. Zmierzamy do tego, by we współpracy z naszymi władzami oraz Polską Agencją Atomistyki, certyfikować takie urządzenia w Polsce. Mowa tu o mocy od 5 MW do kilkudziesięciu MW, w zależności od przyjętej technologii. To rozwiązanie jest bezpieczne, nie zajmuje zbyt wiele miejsca, ponieważ urządzenia są umieszczane z reguły w konstrukcjach podziemnych. Dzięki temu można je lokalizować całkiem niedaleko terenów zurbanizowanych, by w sposób bezpieczny i rozproszony produkować energię dla lokalnych odbiorców. Kolejną zaletą tej technologii jest to, że w większości nie generuje ona odpadów i nie wymaga specjalnego chłodzenia. Są one zatem dużo prostsze w zaimplementowaniu i dają szansę na szybkie wdrożenie małoskalowej energetyki nuklearnej w Polsce.


Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: "Nad bezpieczeństwem energetycznym trzeba nieustannie pracować" - mówi Paweł Majewski, prezes Zarządu Enea SA - Plus Głos Wielkopolski

Wróć na i.pl Portal i.pl