Bezpośrednim powodem zorganizowania antyfaszystowskiego marszu był odbywający się w Berlinie zjazd NPD. Wzięły w nim udział także działaczki ruchu Femen, które protestowały w charakterystyczny dla siebie sposób. Na nagich piersiach miały wypisane hasła m.in. "Nie dla rasizmu", "Nie dla nienawiści", "Żadnego azylu dla nazistów".
NPD jest kontynuatorką Niemieckiej Partii Rzeszy. W swoim programie postuluje rewizje granic międzypaństwowych (m.in. z Polską), docenienie socjalnego dorobku nazistowskiej III Rzeszy, zmiana konstytucji, renegocjacja układów międzynarodowych, referendum w sprawie członkostwa w UE i przywrócenie marki niemieckiej.
Działaczki Femen postanowiły przyłączyć się do niemieckiego ruchu antyfaszystowskiego w ramach swojej walki przeciwko wszelkim przejawom patriarchatu. "Femen uważa, że żadna z historycznych instytucji takich jak faszyzm, Kościół, stalinizm i inne machiny represji nie powinny mieć prawa do istnienia i zasługują na zniszczenie oraz zapomnienie. Femen wzywa wszystkie kobiety na całym świecie do zjednoczenia i wspólnej walki przeciwko faszyzmowi i innym przejawom patriarchatu. Ponieważ kobiety dobrze wiedzą, co to znaczy być ludźmi drugiej kategorii" - czytamy na stronie internetowej organizacji.