Napad na bank przy ul. Głębokiej w Lublinie. Złodziej pieniądze wyniósł w reklamówce

Małgorzata Szlachetka
Do napadu doszło w lokalu bankowym przy ulicy Głębokiej w Lublinie
Do napadu doszło w lokalu bankowym przy ulicy Głębokiej w Lublinie Anna Kurkiewicz
Do napadu doszło w środku dnia. Zamaskowany sprawca sterroryzował pracownice placówki bankowej przy ul. Głębokiej w Lublinie przedmiotem przypominającym broń. Zabrał pieniądze i uciekł. Szuka go policja.

Oddział Banku Zachodniego WBK mieści się w pawilonach handlowych przy ulicy Głębokiej w Lublinie. W środę, około godz. 16, do lokalu wszedł zamaskowany mężczyzna w kapturze, około 30-letni. - Trzymając w ręku przedmiot przypominający broń, zmusił pracujące tam kobiety do wydania mu pieniędzy. Ustaliśmy, że wyniósł je w reklamówce. Trwają jego poszukiwania - podał podkom. Andrzej Fijołek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

W czwartek placówka była zamknięta dla klientów. Pokrzywdzony bank nie podaje, jaka kwota pieniędzy została skradziona. - Pracownicy jednostki zadziałali w pełni profesjonalnie, prawidłowo realizując wszelkie procedury przewidziane w takich wypadkach. Nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Środki klientów są bezpieczne - zapewniła nas Ewa Krawczyk z biura prasowego Banku Zachodniego WBK w Warszawie. Przedstawiciele banku zapewniają również, że współpracują ze służbami. - Udostępniono nagrania z monitoringu. W związku z pracą policji na miejscu zdarzenia, placówka jest w czwartek nieczynna - potwierdziła wczoraj Ewa Krawczyk z Banku Zachodniego WBK.

Rozmawiamy z osobą z lokalu w tym samym pasażu, która w momencie napadu była w pracy. - Klient, który wszedł do sklepu spytał: co się u was dzieje, przed bankiem stoi ochrona i policja. Jak wyszłam na zewnątrz, to właśnie podjeżdżał drugi radiowóz - relacjonowała nasza rozmówczyni, która podkreślała jednocześnie, że w tamtym momencie jeszcze nie wiedziała, co się stało. - W sklepie byłam sama. Naprawdę się przestraszyłam, jak zobaczyłam na ekranie, na którym widać aktualny zapis z naszego monitoringu, że chodnikiem idzie policjant prowadzący psa tropiącego. W takiej sytuacji mimo wszystko myśli się: „a może to był jeden z moich klientów” - dodaje.

Inna z kobiet pracujących przy ulicy Głębokiej przyznała, że dzień po napadzie uważniej niż zwykle przyglądała się osobom wchodzącym do jej lokalu. - Kilka lat temu przy ulicy Głębokiej był napad na jubilera, wtedy też prze jakiś czas tym żyliśmy. Nie wyobrażam sobie takiego przeżycia, tym bardziej, że jeszcze nie złapali sprawcy.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

%
opublikujcie wizerunek bandziorka , może ktoś go rozpozna ...
x
xxx
jak czlowiek okrada bank to przestępstwo, jak bank okrada ludzi to polityka bankowa
T
The awe
Dobrze zrobił, w tym kraju tylko kraść, bo za 12-15tys nie da się wyżyć. Bida i nędza. Eh szkoda słów
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Napad na bank przy ul. Głębokiej w Lublinie. Złodziej pieniądze wyniósł w reklamówce
S
Sm
A pierdzistolki z narutowicza gdzie byli premie sobie dzielili
Wróć na i.pl Portal i.pl