Kiedy dojdzie do strajku, jeszcze nie wiadomo. Zdecydują o tym nauczyciele w referendum.
Zakończył się pierwszy etap wchodzenia w spór zbiorowy w oświacie. Wszystkie oddziały Związku Nauczycielstwa Polskiego, w tym również dolnośląski, rozesłały listy do dyrektorów szkół z żądaniami podwyżek dla pedagogów w wysokości tysiąca złotych.
- Dyrektorzy odpowiedzą lub już odpowiedzieli, że nie są w stanie spełnić tych żądań. Kolejnym etapem będą więc rokowania, potem mediacje i w końcu referendum strajkowe - wyliczają związkowcy. Na Dolnym Śląsku odbędzie się ono po 4 marca.
Sytuacja jest coraz bardziej napięta. - Minister Anna Zalewska kłamie, nie słucha i mówi w kółko to samo. Rozmowy z nią to jej monolog. My nie mamy z kim się porozumieć, bo druga strona nie jest tym zainteresowana. A nauczyciele są zdeterminowani - mówi wprost Mirosława Chodubska, prezes Okręgu Dolnośląskiego ZNP.
Tłumaczy, że zgłaszają się do niej pedagodzy z placówek, w których nie ma żadnego związku, z prośbą o reprezentowanie ich interesów pracowniczych i przeprowadzenie sporu zbiorowego. Takiej sytuacji nie było nawet dwa lata temu, gdy nauczyciele strajkowali 31 marca.
Strajk w szkołach wydaje się przesądzony. Związkowcy chcą jak najdłużej utrzymać jego termin w tajemnicy, aby nie ułatwiać sytuacji ministerstwu edukacji.
- Ruchy pani minister są dziwne i naszym zdaniem zmierzają do zastraszenia nauczycieli - tłumaczą.
Od stycznia 2019 roku płace zasadnicze nauczycieli wzrosły od 121 zł do 166 zł brutto.
- Średnio, więc każdy z nas dostał ok. 80 zł więcej do ręki. Czy to jest podwyżka? Proszę sobie odpowiedzieć - mówią nauczyciele.
Wszyscy popierają działania związkowców, walczących o godną podwyżkę.
Związek Nauczycielstwa Polskiego niezmiennie domaga się wzrostu wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli i pracowników oświaty o 1000 zł miesięcznie. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ustępuje - proponuje inne rozwiązania: dodatkowe zajęcia nauczycieli mają być płatne, wprowadzone ma zostać nowe świadczenie dla nauczyciela stażysty i rozszerzone mają być uprawnienia do dodatku za wyróżniającą pracę dla niektórych nauczycieli.
- To jest mydlenie oczu. Po raz kolejny pani minister przedstawiła te same propozycje, tylko w innej konfiguracji. Po raz kolejny też kłamie na temat naszych obecnych pensji i rzekomo otrzymanych już podwyżek - mówi Mirosława Chodubska, prezes Okręgu Dolnośląskiego ZNP.
Minister Anna Zalewska próbuje strajk powstrzymać. Do dyrektorów szkół trafiły listy do nauczycieli. Minister pisze tam głównie o podwyżkach. „Od 1 września zrealizowana zostanie całość podwyżek wynagrodzeń planowanych na 3-letni okres. (...) W ciągu 21 miesięcy (licząc od 31 marca 2018 r., kiedy pierwszy raz wzrosło wynagrodzenie nauczycieli) nauczyciele otrzymają łącznie wyższe wynagrodzenie zasadnicze od 371 zł do 508 zł w zależności od stopnia awansu zawodowego”. Licząc waloryzację wynagrodzeń, mają to być kwoty od 400 zł do 548 zł.