Diamenty te są tak naprawdę „nanodiamentami”, czyli takimi, które mierzą kilka nanometrów (miliardowe części metra).
Jak naukowcy wytworzyli diamenty z plastiku?
Do osiągnięcia tego celu badacze użyli plastiku z politereftalanu etylenu (PET), czyli takiego, jaki znajduje się w plastikowych butelkach, a następnie użyli lasera optycznego o dużej mocy. Laser ten znajduje się w Instytucie Matter in Extreme Conditions w SLAC National Accelerator Laboratory na Uniwersytecie Stanford w Stanach Zjednoczonych. Temperatura światła takiego lasera, który ma podgrzać plastik, osiąga około 10 000 stopni Fahrenheita (6 000 stopni Celsjusza).
Ciśnienie i temperatura, jakimi został potraktowany badany plastik, jest wielokrotnie wyższe niż atmosfera Ziemi. Potrafi np. kruszyć kości. Ciśnienie te wstrząsnęło plastikiem i spowodowało, że atomy węgla w plastiku przekształciły się w strukturę krystaliczną, z wodorem i tlenem dryfującym przez tę sieć.
Za pomocą właśnie tych ultramocnych laserów naukowcy wysadzili tani plastik i przekształcili go w maleńkie „nanodiamenty”. Potwierdzili też istnienie egzotycznego nowego rodzaju wody.
Odkrycia naukowców mogą potencjalnie ujawnić istnienie zjawiska diamentowego deszczu na lodowych olbrzymach w Układzie Słonecznym i wyjaśnić, dlaczego te lodowate giganty mają tak dziwne pola magnetyczne. Technika wysadzania laserowego może również doprowadzić do większej liczby ziemskich zastosowań.
Wyniki badań zespołu zostały opublikowane 2 września w czasopiśmie Science Advances.
Źródło: Live Science.com
