Źródło amerykańskiego dziennika w SBU podało, że 5 stycznia Ukrainę opuściło 18 osób, głównie dzieci i żony rosyjskich dyplomatów. W kolejnych dniach ambasadę rosyjską w Kijowie i konsulat we Lwowie opuściło jeszcze około 30 osób. Jeden z urzędników amerykańskich powiedział, że Waszyngton wie o zbliżającej się ewakuacji dyplomatów. „Mamy informacje wskazujące, że rząd rosyjski przygotowywał się do ewakuacji członków ich rodzin z ambasady rosyjskiej na Ukrainie pod koniec grudnia i na początku stycznia” - napisano w oświadczeniu przekazanym „NYT”.
Redukcja obsady rosyjskiej ambasady może być „po części propagandą, po części przygotowaniem do zbliżającego się konfliktu, po części podstępem, albo wszystkimi trzema scenariuszami naraz” - podała gazeta, cytując ukraińskich i amerykańskich urzędników. Jednocześnie Waszyngton wierzy, że prezydent Rosji Władimir Putin nie podjął jeszcze decyzji o inwazji – zaznacza „New York Times”.
Od jesieni ubiegłego roku zaczęły pojawiać się doniesienia medialne powołujące się na dane wywiadowcze o koncentracji wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą. USA i inne kraje zachodnie sugerowały, że Moskwa przygotowuje inwazję wojskową. Kreml odrzucił te zarzuty i zażądał gwarancji bezpieczeństwa od USA i NATO - w szczególności, aby NATO nie rozszerzało się na wschód. Pierwsza runda międzynarodowych rozmów na temat żądań Rosji odbyła się w ubiegłym tygodniu w Genewie i Brukseli. Strony określiły konsultacje jako poważne i szczere, ale podkreśliły, że nadal istnieją między nimi istotne różnice. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Peskow powiedział po rozmowach, że zakończyły się one fiaskiem – przypomina Radio Swoboda.
