Nie żyje Andriej Krukowski, dyrektor kurortu, który należy do rosyjskiego giganta gazowego Gazpromu.
Jak podały rosyjskie media, Krukowski zmarł w szpitalu Soczi, w kraju Krasnodarskim. Trafił tam po upadku z klifu podczas zejścia do twierdzy Aczipsinskoj. Uznano to za wypadek, ale media przypominają innych ludzi związanych z Gazpromem lub Kremlem, którzy zmarli tragicznie, podobnie jak Krukowski, szef jednego z najbardziej znanych ośrodków narciarskich w Rosji. Okoliczności jego wypadku badają śledczy.
W ubiegłym miesiącu w moskiewskim mieszkaniu znaleziono zwłoki Władisława Awajewa, jego żony i córki. Awajew był kilka lat temu wiceprezesem Gazprombanku. Choć nie ma oficjalnego komunikatu w sprawie przyczyn tego dramatu, to śledczy zakładają, że Awajew najpierw zastrzelił swoich najbliższych, potem popełnił samobójstwo.
Niemal w tym samym czasie hiszpańscy policjanci znaleźli ciało rosyjskiego miliardera Siergieja Protosenii, jego żony oraz córki w kurorcie Lloret de Mar. Ta trójka mieszkała od dłuższego czasu w wynajętym domu.
- Prof. Chwalba: Konstytucja 3 Maja zawierała gotowy projekt nowej Rzeczpospolitej
- Olaf Scholz zmienia zdanie o wojnie na Ukrainie. Czy to koniec z pacyfizmem Niemiec?
- Dyplomata ujawnia plany Rosji: referendum w Chersoniu i aneksja "republik ludowych"
- Rosja nie odnosi planowanych wcześniej sukcesów. "Widzimy minimalne postępy"
