Niegdyś miss, dziś bizneswoman. Diana Jarzyna robi karierę

Diana do dziś pamięta pierwszą rzecz, którą wykonała i w której pokazała się publicznie. – To była sukienka na wesele. Szyłam ją ręcznie i przez całą imprezę zastanawiałam się, czy wytrzymają szwy – żartuje.

Miała wtedy około 14-15 lat. Choć pasja do projektowania mocno w niej kiełkowała, wówczas nie myślała o tym, by związać z nią przyszłość. Plany Diany były zupełnie inne:- Początkowo myślałam o studiowaniu medycyny – zdradza. – Ale nie dostałam się, więc wybrałam studia na kierunku biologia.

Realizuje swoją pasję
I choć projektowanie zeszło na dalszy plan, nie oznacza, że całkowicie z niego zrezygnowała. – Cały czas szyłam ubrania na swój użytek – wyjaśnia.

Po skończeniu studiów postanowiła działać. – Uznałam, ze muszę coś zrobić z tą pasją, która siedzi gdzieś tam we mnie głęboko. Byłam świadoma, że bezpowrotnie tracę czas, nie robiąc tego, co tak naprawdę kocham i co sprawia mi dużo radości – przyznaje.
Wtedy podjęła naukę w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie. – To było 2,5-letnie studium z bardzo dobrymi wykładowcami. Jednym z nich był pan Mariusz Przybylski – wspomina. - Bardzo lubiłam jego zajęcia, ponieważ były bardzo twórcze. Na przykład upinaliśmy na manekinie jakiś projekt. Ale nie był to materiał, któremu mieliśmy nadać jakąś formę, tylko poprzez dekonstrukcję istniejących już ubrań, musieliśmy zrobić coś nowego, na przykład z sześciu t-shirtów, spodnie – śmieje się.

Dziś projektuje, ale nie jest jej główne zajęcie. Na co dzień pracuje jako menadżer. – Moda nadal jest moją pasją, hobby, ale chciałabym w przyszłości, by stała się źródłem utrzymania. Zdaję sobie jednak sprawę, że to nie jest łatwe. Żyjemy w dobie „sieciówek”, sklepów, gdzie za niewielkie pieniądze można kupić też piękne rzeczy. Rzeczy unikatowe, stworzone dla konkretnej osoby, są dużo droższe i nie każda kobieta może sobie na nie pozwolić. Trudno jest dotrzeć do klientek, które szukają takich perełek, ale one są.

Lubi wyzwania
Pierwsza kolekcja stworzona przez Dianę Jarzynę zawierała ubrania eleganckie, dla kobiet w każdym wieku. Natomiast ostatnio chętnie projektuje suknie wieczorowe, bieliznę, a w ostatnich dniach zajęła się także kostiumami kąpielowymi. - Są to rzeczy bardzo kobiece, w których każda z pań może się poczuć wyjątkowo, seksownie – wyjaśnia.

Diana Jarzyna wykonuje również biżuterię. – Tworzę ją od początku do samego końca, od etapu projektu do realizacji – dodaje.
Zresztą to, jak wygląda bielizna i biżuteria z Atelier Kreacji Diany Jarzyny mogliśmy się przekonać podczas finału wyborów Miss Ziemi Świętokrzyskiej 2016. Zaprezentowały je finalistki tego konkursu. Zresztą już po raz drugi Diana ubierała świętokrzyskie piękności. Zadebiutowała w 2014 roku, podczas finału Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej.

Ona również przed laty brała w nim udział. W 2008 roku została Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej. – To było tak dawno temu – śmieje się, ale przyznaje, że nie zapomniała. – Wspomnienia wróciły zwłaszcza niedawno, kiedy ubierałam dziewczyny podczas finału w Kielcach. Te fantastyczne momenty pewnie zawsze będą wracały. Zresztą dzięki tej przygodzie nabrałam chyba też większej pewności siebie i co najważniejsze, poznałam wielu fajnych ludzi.

Niezwykła sesja
Dla trzech dziewczyn, tegorocznych finalistek wyborów Miss Ziemi Świętokrzyskiej, Diana ufundowała profesjonalną sesję zdjęciową. Zaproszenie otrzymały: Eliza Młodzińska, Ewa Kuras i Marta Jastrzębska. Zdjęcia wykonał fotograf Krzysztof Mazurek w klubie Opium w Kielcach.

- Dla niektórych dziewczyn to początek przygody z konkursem miss, czy z zajęciem modelki, poprzez swoją nagrodę chciałam im pomóc w budowaniu ich własnego portfolio - wyjaśnia.

Na razie więc projekty Diany można oglądać na fanpage’u na facebooku Atelier Kreacji Diana Jarzyna.