"Funkcjonariusze zabezpieczyli cenny instrument w środę. Pochodzi z 1769 roku, został stworzony przez lutnika Nicolo Gagliano z Neapolu" – pisze gazeta.
Skrzypce skradziono 11 marca 2019 roku z Akademii Muzycznej im. Hannsa Eislera w Berlinie-Mitte. Wielokrotnie karany złodziej Berthold S. po prostu wszedł do szkoły i zabrał skrzypce. Nagrały go kamery monitoringu, zidentyfikowała go również pracownica szkoły muzycznej, która później przypadkowo zauważyła go w kolejce podmiejskiej z łupem pod pachą.
– Najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy z tego, jaki ma skarb – pisze gazeta.
Skrzypce sprzedane za ułamek wartości
Podczas procesu S. oświadczył, że sprzedał instrument za 200 euro na Nettelbeckplatz "facetowi, który grał na automatach". Złodziej został skazany na dwa lata i sześć miesięcy, ale skrzypce zniknęły.
"W środę nastąpił punkt zwrotny w tej spektakularnej sprawie" – pisze "Bild".
Około godziny 6 rano 80 policjantów wykonało pięć nakazów przeszukania u pięciu podejrzanych na terenie całego miasta. Podejrzany paser przechowywał cenne skrzypce w mieszkaniu swojej matki. Wobec 77-letniej kobiety również prowadzone jest obecnie postępowanie.
"Przy okazji podczas przeszukań w jednym z pięciu mieszkań odkryto trzy kilogramy heroiny" – informuje "Bild".
lena
Źródło:
