Jak poinformował w piątek ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk, rząd federalny wyraził zgodę na eksport i finansowanie broni. – To bardzo przyczyni się do ogromnego wzmocnienia siły zbrojnej ukraińskiej armii – powiedział Melnyk. – Mam nadzieję, że rząd federalny będzie nadal konsekwentnie podążał tą drogą – dodał.
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow wysłał prośbę do niemieckiej minister obrony Christine Lambrecht już 14 lipca. Według ukraińskich źródeł rządowych, prośba o haubice RCH-155 była kilkakrotnie omawiana w niemieckim rządzie, ale nie podjęto żadnej decyzji. "Przez wiele tygodni nie było oficjalnej odpowiedzi, ale teraz jest" – pisze "Welt am Sonntag".
RCH 155 jest rozwinięciem samobieżnej haubicy 2000, której 10 sztuk zostało już przekazanych Ukraińcom.
"Rakiety nie latają nad Paryżem, Rzymem i Berlinem"
Tymczasem Ukraina w dalszym ciągu apeluje o dostawy broni. W sobotę głos w tej sprawie zabrał za pośrednictwem mediów społecznościowych doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Tym razem chodzi o systemy obrony powietrznej.
"Kraje zachodnie mają dużo współczesnych i efektywnych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Ale rakiety nie latają nad Paryżem, Rzymem i Berlinem. One latają nad ukraińskimi miastami" – napisał Podolak na Twitterze.
"Może już czas, by bronić ukraińskich cywilów i infrastrukturę krytyczną? Czy jednak poczekamy na wielką katastrofę technogenną?" – dodał Podolak.

lena
Źródło: