Jak donosi niemiecka prasa, na sabotaż wskazuje fakt, że uszkodzone zostały dwa różne kable w dwóch różnych miejscach, które odpowiadały za komunikację radiową. Wskutek awarii wstrzymane zostało całkowicie kursowanie pociągów dalekobieżnych oraz część połączeń regionalnych.
Zawiódł cały system
Podczas konferencji prasowej federalny minister transportu Volker Wissing z FDP potwierdził początkowe doniesienia dotyczące sabotażu.
- Kable zostały celowo i rozmyślnie odcięte w dwóch miejscach
– powiedział.
Przecięte kable, o których mowa, są niezbędne dla bezpiecznego ruchu. Z reguły jednak przecięcie kabli jest szybko zauważane, a następnie uruchamiany jest mechanizm zabezpieczający. Tymczasem zawiódł on w całej rozciągłości. Jak pisze portal gazety "Bild am Sonntag", powołujący się na źródła kolejowe,
"atak na tzw. kable GSM-R wymaga pewnej wiedzy, aby przerwać je w sposób celowy".
- Tło nie jest jeszcze znane – wyjaśnił Wissing. Śledztwo mające na celu ujęcie sprawców przestępstwa prowadzą aktualnie organy rządowe.
Do sytuacji odniósł się również we wpisie na Twitterze:
- Pociąg był dzisiaj celem ataku. Dziękuję personelowi Deutsche Bahn jak również BMDV, którzy swoimi szybkimi i rozważnymi działaniami sprawili, że rano można było wznowić ruch pociągów - napisał polityk.
Pasażerowie nie podzielają jednak zadowolenia federalnego ministra transportu.
Podróżnicy nie zostawiają na DB suchej nitki
Komunikat Deutsche Bahn o przywróceniu połączeń nie spotkał się z przychylnym przyjęciem pasażerów. Na profilu facebookowym przedsiębiorstwa dużo jest głosów oburzonych klientów, nierzadko spekulujących co do przyczyn awarii.
- Że żaden SEV nie jest możliwy w 3,5 godziny czekania! Wstyd - pisze jedna z użytkowniczek portalu.
-To jasne. W Berlinie odbywa się demonstracja, więc pociąg nie może jeździć, bo zbyt wielu demonstrantów może pojechać do Berlina, czego ten rząd nie chce. Zastanów się więc dwa razy nad tym, na kogo zagłosujesz w następnych wyborach - przestrzega kolejny z użytkowników.
- Kolej, która cię unieruchamia. Chore sieci, chore technologie. Znowu doskonały przykład na to, że kolej tylko pompuje pieniądze do kieszeni akcjonariuszy, podnosi ceny i nic nie załatwia. Żenujące - ocenia jeszcze jedna osoba.
- Za późno dla mnie, nie rozpoczęłam swojej długiej podróży, kto wie, co mnie ominęło - komentuje kolejna.
- Ruch kolejowy znów działa - chyba, że pociągi są od konkurentów. Odmawia się im wstępu na różne stacje kolejowe. Jestem na godzinę przed stacją Hamburg-Harburg. Każdy, kto wierzy, że DB rozwiąże problemy z ruchem drogowym, wierzy również, że mogą sami rozwiązać problem głodu na świecie! - relacjonuje kolejny z użytkowników, nie szczędząc niemieckiemu przewoźnikowi kąśliwego komentarza.
TD
Źródło:
