Spis treści
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) przekazał, że luty 2024 roku charakteryzował się niezwykle wysokimi temperaturami na obszarze całego kraju. Według danych z pomiarów przeprowadzonych od 1 do 28 lutego temperatura utrzymywała się średnio o 5,9 stopnia Celsjusza powyżej normy. Największe odstępstwa od przeciętnych wartości odnotowano na południowym wschodzie Polski.
- Patrząc na dane typowo obszarowe, średnia temperatura dla całej Polski była wyższa od normy aż o 5,9 stopnia Celsjusza. Oczywiście czekamy jeszcze na oficjalne potwierdzenie, możliwe, że będzie to nawet 6 stopni. Najcieplejszy do tej pory był luty 1990 roku. Tam norma przekroczona była o 5 stopni Celsjusza. Mimo że nie został pobity rekord jednostkowy temperatury dla jednego punktu, który dla lutego do tej pory wynosi 22,1 stopnia, (to rekord z 25 lutego 2021 roku w Makowie Podhalańskim) to patrząc na średnią temperaturę dla całego obszaru, okazuję się, że jest ona zdecydowanie wyższa - mówił rzecznik prasowy IMGW-PIB Grzegorz Walijewski.
Eksperci IMGW podkreślają, że tegoroczny luty przewyższył nawet dotychczasowy rekordowy luty z 1990 roku pod względem ciepła. Średnia obszarowa temperatura w kraju, według wstępnych wyliczeń, wyniosła 5,8 stopnia Celsjusza, co oznaczało przekroczenie średniej z lat 1991-2020 o 5,9 stopnia Celsjusza.
Już nie luty, a marzec!
Warunki termiczne w większości dni miesiąca przypominały raczej kwiecień niż luty czy marzec.
- Okazało się, że nie dość, że jest to najcieplejszy luty w Polsce, to jeszcze dodatkowo wartości temperatur są wyższe niż zazwyczaj średnie temperatury w marcu. Temperatura średnia dla lutego wynosi -0,2 stopnia Celsjusza, a dla marca 3,3 stopnia. W tym roku natomiast średnia temperatura wynosiła 5,8 stopnia, czyli luty był cieplejszy niż statystyczny marzec - dodał Grzegorz Walijewski.
Każdego dnia w lutym temperatura była cieplejsza niż norma dla tego dnia, czyli codziennie średnia temperatura była wyższa, niż dla danego dnia powinna ona występować. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej zaznaczył, że luty 2024 roku może być zaliczony do miesięcy „ekstremalnie ciepłych termicznie”, mając na uwadze średnią obszarową anomalię względem warunków wieloletnich.
- W tegorocznym lutym temperatura maksymalna w całym kraju była powyżej 10 stopni Celsjusza. Maksymalne temperatury w lutym wahały się od 10 do 19,2 stopni. Na każdej stacji meteorologicznej zostały odnotowane dwucyfrowe wartości. Natomiast temperatura minimalna wyniosła -6,6 stopnia. Została ona odnotowana w Suwałkach - wspomniał Grzegorz Walijewski.
Kto najbardziej odczuwa zmiany klimatyczne?
Analizując dane klimatyczne, Instytut zauważa, że styczeń minionego roku również był rekordowo ciepły, a trend ten utrzymuje się od pewnego czasu. Średnia globalna temperatura od lutego 2023 roku do stycznia 2024 roku osiągnęła najwyższą wartość w historii, przekraczając o 0,64 stopnia Celsjusza średnią z lat 1991-2020 i o 1,52 stopnia Celsjusza średnią z lat 1850-1900.
- Na podstawie obserwacji poprzednich lat można zauważyć, że okres zimowy, który powinien trwać od listopada do marca, minimalne się skraca. Mamy coraz bardziej widoczną zmianę klimatu i jest ona coraz bardziej dotkliwa. Wiosna pojawiła się już praktycznie w całym kraju. Od połowy lutego zaczęła się wegetacja, wszystkie rośliny zaczęły budzić się do życia. Obudziły się także jeże, niedźwiedzie, wiewiórki, a ptaki zaczęły śpiewać. Przyroda bardzo odczuła zmiany klimatyczne. Wiosna przyszła zdecydowanie za wcześnie - powiedział rzecznik prasowy IMGW-PIB Grzegorz Walijewski.
Czy za 100 lat jeszcze będzie zima?
Pory roku w Polsce zaczynają się zacierać. Obecnie nie jest to jeszcze aż tak odczuwalne, ale w perspektywie dłuższego czasu może czekać na nas nowa rzeczywistość.
- Patrząc na dane archiwalne, można zauważyć, że sezon zimowy na przestrzeni ostatnich 30 lat zaczyna się później. Jesień trwa zdecydowanie dłużej, a typowa zima zaczyna się dopiero pod koniec grudnia. W latach 70/80 wiosna rozpoczynała się w okolicach 21 marca, obecnie zaczyna się już w okolicach 9 marca - dodał Grzegorz Walijewski.
Luty w nowej odsłonie
Nie tylko wysokie temperatury wyróżniają tegoroczny luty, ale również obfite opady deszczu. W niektórych miejscach suma opadów przekraczała normę z lat 1991-2020 nawet dwu- a nawet trzykrotnie.
- Poprzednie zimowe miesiące również obfitowały w opady, co teraz skutkuje wysokim poziomem wód w rzekach i zbiornikach wodnych, wysokim poziomem wód gruntowych, a także wysoką wilgotnością gleby na wszystkich badanych poziomach. Nigdzie w kraju nie ma mowy o jakiejkolwiek suszy. W wielu miejscach gleba już nie przyjmuje wilgoci, stąd nierzadkim widokiem jest stojąca w polach woda - czytamy w artykule Damiana Dąbrowskiego.
- Patrząc na cały rok, luty jest najsuchszym miesiącem. Nie powinny występować w nim opady, a jeśli już to powinny występować w formie śniegu. Tyle z teorii, praktyka pokazuje, że w ostatnich latach śniegu jest coraz mniej, więc występują opadu deszczu. Roztopy w połączeniu z deszczem spowodowały zagrożenia hydrologiczne. Normy opadowe były przekroczone niemal w całym kraju o 100% - podsumował rzecznik prasowy IMGW-PIB Grzegorz Walijewski.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
