NIK krytycznie o polskich uczelniach wyższych

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
fot. Bartek Syta/ Polska Press
Brakuje kompleksowej informacji o jakości kształcenia na polskich uczelniach - wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli. Szkoły wyższe zajmują odległe miejsca w światowych rankingach uczelni.

Jak wyliczono w raporcie, w 2016 roku w Polsce funkcjonowało 131 uczelni publicznych oraz 301 prywatnych. W tych pierwszych kształciło się ponad milion studentów, na uczelniach niepublicznych było to ponad 300 tys. osób. Uczelnie otrzymały z budżetu państwa prawie 15 mld zł. Koszt kształcenia jednego studenta wyniósł na uczelniach publicznych 21 tys. zł, czyli prawie trzy razy więcej niż na niepublicznych.

To nie zawsze przekłada się na jakość nauczania i wykształcenia młodych ludzi. Jednym z problemów, na jaki zwraca uwagę NIK, jest brak całościowej oceny jakości polskich uniwersytetów, akademii czy politechnik.

Kontrolerzy przekonują, że „rzetelną i całościową wiedzę o tym, jak przebiega proces dydaktyczny w uczelniach, powinien otrzymywać Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, by na jej podstawie móc wdrażać mechanizmy doskonalące. Wiedzy tej pozyskać jednak nie może, ponieważ instytucja odpowiedzialna za wydawanie ocen jakości kształcenia na kierunkach studiów (Polska Komisja Akredytacyjna) nie prowadzi spójnych i kompleksowych badań w tym zakresie”. Tym samym minister nie mógł analizować jakości kształcenia w szkołach wyższych.

A ta może się obniżać choćby ze względu na niż demograficzny. W roku akademickim 2016/2017 studiowało o jedną trzecią mniej osób niż jeszcze 10 lat wcześniej. Tym samym uczelnie zaczęły przyjmować słabszych uczniów. „Na pierwszy rok studiów przyjmowano kandydatów na podstawie wyników egzaminów maturalnych, ale bez stosowania minimalnych progów ocen maturalnych. Funkcjonuje wiele kierunków, które boją się utraty dofinansowania związanego z liczbą studentów i przyjmują studentów aż do wyczerpania limitu miejsc” - stwierdzono w pokontrolnym raporcie.

NIK zauważa, że w Polsce szkolnictwo wyższe jest za słabo skonsolidowane (np. w jednym mieście kilka jednostek prowadzi ten sam kierunek).

Rektorzy uczelni deklarowali w ankietach, że problemy wynikają głównie z zbyt niskich nakładów czy powiązania zatrudniania, premiowania i oceniania nauczycieli akademickich wyłącznie z osiągnięciami naukowymi.

Polskie uczelnie słabo wypadają na tle szkół wyższych na całym świecie. W 2017 roku Uniwersytet Warszawski znalazł się w czwartej setce, a Uniwersytet Jagielloński w piątej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 15

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
abc
bo pis to zwykła komuna.
b
belfer
Komu? Czemu? UCZELNIOM. Przepisz to sobie 100 razy zanim zaczniesz komentować artykuły o szkołach wyższych.
q
qqladisco
Czesne na uniwersytetach stanowych wynosi w Stanach 6-8 tysiecy dolarow rocznie (ale tylko dla mieszkancow danego stanu. Inni placa duzo wiecej). Na najlepszych uniwersytetach jest to 30-50 tysiecy dolarow rocznie.
G
Gość
Najlepiej, by było mniej studentów, ale lepsi, czyli studia wyłącznie dla ludzi zdolnych, a nie dla motłochu, jak jest od wielu lat (masowe studia to studia dla tumanów). Poza tym, wiele kierunków kształci absolwentów, którzy mają kwalifikacja nieprzydatne na ryku pracy. Ludzie ci trafiają bądź na bezrobocie, bądź (najczęściej) wykonują pracę zupełnie nieodpowiednią do poziomu i kierunku wyksztalcenia (np. odpowiednią dla osoby z maturą, a bywa, że taką, którą może wykonać ktoś, kto ma wykształcenie … podstawowe). Tymczasem na rynku pracy potrzeba osób z wyksztalceniem zasadniczym zawodowym i średnim zawodowym (technikum), a jeśli chodzi o ludzi z wyższym wykształceniem - jedynie lekarzy i - póki co - informatyków, ale dla tych ostatnich rynek się wkrótce zasyci. Po filozofii, politologii, kulturoznawstwie, wielu filologiach (tych, które nie przygotowują do pracy w oświacie, gdyż np. języka bułgarskiego, szwedzkiego, węgierskiego nie uczy się w szkołach, a często i rusycysta nie może znaleźć pracy jako nauczyciel), historii sztuki itd. nie ma odpowiedniej pracy.
g
gosc
Prawda to Skarb Państwa płaci dotacji uczelnią 3 x więcej za obcokrajowców niż za polskich studentów?
To było by wg mnie skandalem.
a
aka
Czemu tak jest ? Bo jest jak było za Bieruta i Gomułki ….i tak ma być do końca świata.... mają autonomie (jak sądy do 2018) ! A co ? ….... ma być coraz większa kasa z budżetu państwa a obowiązki wobec państwa i społeczeństwa według "widzi mi się"...…..... bo autonomicznie !
g
gosc
A np Ukraińcy kształcą się za darmo na polskich uczelniach ?
B
Ben
Najgorsze jest to że WSZYSTKIE ekipy rządowe wywodzące się z "pnia" Unii Wolności prowadziły ciągłą, jednolitą "reformę" szkoły.
Kolejne minister (bo na ogół baby) kontynuowały dzieło poprzedniczki.
Nad wszystkim czuwała zawsze wiceminister Radziwiłł.
Naprawdę nie można uciec od przekonania że była to polityka przemyślana.
Przecież :
- idiotyzm 1 - celem likwidacji szkół zawodowych i wrzucenia całej populacji do liceum i na studia miała być walka z bezrobociem. szkoły zawodowe miały być przyczyną bezrobocia młodzieży. Mówiono tak? Mówiono!
- idiotyzm 2 - wprowadzenie gimnazjum w okresie kiedy CAŁA Unia uznała u siebie gimnazja za wielki błąd. Niemcy liczyli już koszty ich likwidacji. Polska je wtedy stworzyła.
- idiotyzm 3 - usunięcie matematyki z matury; teraz zmniejszenie niemal do zera przedmiotów ścisłych.

Cel - ukończenie kształtowania społeczeństwa lemingów. Stadne, bezbronne wobec reklam firm i haseł partii, poruszające się stadami, niezdolne do sformułowania własnego poglądu. Posłuszne.
t
tubylec
Nic dodać, nic ująć.
G
Gość
Nic ! Absolutnie ....NIC ! To lewacka postkomunistka. Niereformowalna, niezdolna to żadnej refleksji. Czego ona może nauczyć młodych ludzi ? A wiemy, że nie ona jedna wysiaduje w uczelniach.
G
Gość
od lat i NIK nie jest tutaj odkrywczy. Problem z uczelniami przypomina problem z sądami. To postkomuna i lewactwo zagrażają edukacji. Lewizna to zagrożenie dla każdej cywilizacji.
K
Klari
230 ludzi (posłów) zadecydowało o zmianach w prawie oświatowym („reformie” edukacji z likwidacją gimnazjów), Gowin martwi się, czy starczy mu do „pierwszego”, Zalewska waży tornistry, ... to największa porażka Polski ostatnich trzech lat! By zniszczyć polską edukację nie potrzebna wojna! Politycy partii rządzącej i „przystawki” myślą o następnych wyborach, a nie o następnym pokoleniu.
Rodzice może w końcu ruszą do urn wyborczych! Bo na biadolenie już za późno!
c
czas
Szczególnie na Uniwersytecie Łódzkim
G
Gość
Jest to pytanie retoryczne, ponieważ podanie takich danych unaoczniłoby jaki niskie są nakłady na naukę w Polsce. Wg danych przytoczonych przez prof. Turskiego z PAN budżet pięciu najlepszych uczelni USA - Yale, Princeton, MIT, Harvard i Dartmouth Collage - jest większy niż budżet całej Polski. - Harvard wydaje rocznie tyle, co całe Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ciągu dwunastu lat. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. państwo kosztem olbrzymich w porównaniu do stanu państwa nakładów, odbudowało edukację. Przed wojna jednak Polska była niepodległa. W obecnej tzw. ,,wolnej Polsce" Balcerowicz zwany profesorem pytał nauczycieli ,,komu zabrać, żeby wam dać"?
q
qqladisco
Wybrac 10-12 najwazniejszych szkol wyzszych i przeznaczyc na nie te pieniadze ktore sie wydaje na 130 obecnych a reszte sprywatyzowac. Dobre przetrwaja, kiepskie padna. Nawet w Stanach (300 milionow ludzi) nie ma tylu uczelni panstwowych/stanowych co w Polsce.

Nawet najlepszy uniwersytet nie zrobi z matola geniusza. Skonczyc z ciaglym balaganem nazywanym reforma oswiaty i zaczac produkowac maturzystow na poziomie. Reszta ulozy sie sama.
Wróć na i.pl Portal i.pl