- Wjechałem w tę farbę świeżo po wymalowaniu. W domu zobaczyłem, że cały bok mojego auta jest zniszczony, nie dało się tego zmyć. Lakierowanie wyceniono na 10 000 złotych - żali się jeden z kierowców. Podobnych przypadków jest więcej.
- Także otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie. Szukamy autora tej twórczości - mówi rzecznik komendy w Nowym Tomyślu, Joanna Jerzewska.
Osoba, która maluje na drodze serduszka może spodziewać się kłopotów w związku z wandalizmem lub też niszczeniem mienia. Jeśli właściciele uszkodzonych aut zażądaliby zwrotu kosztów naprawy swoich pojazdów, kwoty mogłyby być spore.
Najniebezpieczniejsze skrzyżowania w Poznaniu - to tutaj naj...