Dziennikarz Radia ZET o Waszczykowskim: Po co go pokazywać w takim stanie?
O tym, że były szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski ma problemy zdrowotne wiadomo już od 2021 roku. Polityk sam zdecydował podać tę informację do wiadomości publicznej po tym, jak po jednym z wywiadów pojawiły się insynuacje, że był pod wpływem alkoholu. Zasugerował to m.in. Tomasz Piątek z "Gazety Wyborczej". Najwyraźniej informacja ta nie dotarła do Jacka Czarneckiego z Radia ZET.
"Waszczykowski - co się z nim dzieje? Po co go pokazywać w takim stanie?" – napisał dziennikarz na Twitterze.
Pod wpisem Czarneckiego pojawiło się mnóstwo komentarzy. Zareagował m.in. korespondent TVP w Berlinie i publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Cezary Gmyz.
"Rozmawiałem dziś przed kamerą z Witoldem Waszczykowskim. Na wywiad przyjechał elektrycznym wózkiem inwalidzkim. Wykrzesał z siebie siły, by z niego wstać i odpowiadać na pytania. Owszem ma problemy z mówieniem. Ale Habermas ma podobne, podobne miał Hawking. Ale nikt im nie odmawiał prawa do wystąpień publicznych tylko dlatego, że są chorzy. Wstydź się Jacku" – nie krył oburzenia Gmyz.
"Wygląd Panu przeszkadza? Niepełnosprawność ogranicza, ale nie wyłącza wiedzy, doświadczenia, wielu możliwości przekazu tego innym. Bardzo Go cenię i czerpię z każdej wypowiedzi. Podziwiam za siłę woli. Tym wpisem przywołał mi Pan w pamięci red. Marcina Pawłowskiego" – napisał z kolei Marek Surmacz, były wiceszef MSWiA.
Dziennikarz zdecydował się skasować wpis, a swoje słowa wyjaśnił niewiedzą o nieuleczalnej chorobie europosła. "Nie wiedziałem, że min. Waszczykowski jest chory. Stąd moje pierwsze zdanie 'co się z nim dzieje'. Tym, co wyjaśnili, dziękuję. Hejterom na pohybel" – oświadczył w kolejnym tweecie.
"Zwykłe przepraszam byłoby ok"
Czarneckiego nie stać było jednak na słowo "przepraszam", na co także zwrócono mu uwagę.
"Panie Redaktorze, jest Pan dziennikarzem dosyć dużej redakcji i to trochę wstyd pisać, że nie wiedział Pan o chorobie ministra Waszczykowskiego. Sprawdzenie tej informacji trwa zwykle około 1 sekundy, w zależności od tego, jak szybki ma się Internet. Zwykłe 'przepraszam' byłoby ok" – zauważył dziennikarz Krzysztof Zimoch.
Podobnych głosów było zdecydowanie więcej.
Nieuleczalna choroba Witolda Waszczykowskiego
Początkowo lekarze poinformowali Witolda Waszczykowskiego, że choruje na polineuropatię. Późniejsze badania przyniosły jednak inną diagnozę - stwardnienie zanikowe boczne.
– Choroba atakuje mi kończyny, mam też pewne problemy z możliwością wypowiadania się – mówił polityk w wywiadzie dla "Super Expressu".
Eurodeputowany zauważył, że zdiagnozowana u niego choroba jest nieuleczalna. Co będzie dalej? O to - stwierdził - proszę pytać Pana Boga. – Ale lepiej niestety już nie będzie… – przyznał.
Stwardnienie zanikowe boczne. Co to za choroba?
Stwardnienie zanikowe boczne to nieuleczalna, postępująca choroba neurodegeneracyjna. Prowadzi ona do niszczenia komórek rogów przednich rdzenia kręgowego, jąder nerwów czaszkowych rdzenia przedłużonego oraz neuronów drogi piramidowej, a więc wybiórczego uszkodzenia obwodowego (dolnego) i ośrodkowego (górnego) neuronu ruchowego.
Pierwszymi objawami tego schorzenia są zaniki mięśniowe dotyczące krótkich mięśni rąk, spastyczny niedowład kończyn dolnych. Czasem pojawiają się również cechy zespołu opuszkowego. W dalszym przebiegu choroby pojawiają się zaniki kolejnych grup mięśniowych z charakterystycznymi drżeniami pęczkowymi oraz progresją objawów spastycznych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

lena