Na jasnych włosach Katarzyny Poniatowskiej zachował się wianek z zasuszonych kwiatów. Zmarła ubrana była w seledynową koszulę, białe rękawiczki i tekstylne buciki. Trumnę zdobił złocony herb rodu Poniatowskich - Ciołek oraz metalowe, także złocone, elegium z łacińską inskrypcją.
Na taki sensacyjny widok natknęli się: warszawski archeolog Zdzisław Skrok, archeolog Tadeusz Wilde oraz antropolog Karol Piasecki. W 1983 roku badali wnętrze starego kościoła parafialnego pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Białymstoku. Odkrycie pochówku przedstawicielki królewskiego rodu było niezwykłym zaskoczeniem.
- Okazało się, że są to doczesne szczątki zmarłej 17 marca 1772 roku Katarzyny Poniatowskiej, nastoletniej bratanicy Stanisława Augusta Poniatowskiego, ostatniego króla Polski - opowiada dr Małgorzata Karczewska z Ośrodka Badań Europy Środkowo-Wschodniej. Wspólnie z dr hab. Maciejem Karczewskim przypomniała o tym w książce „Archeologia Białegostoku”.
Szkielet zmarłej w młodym wieku delikatnej dziewczyny leżał w bogato złoconej, rokokowej trumnie. Do dzisiaj znajduje się ona w Krypcie Fundatorów. Pochowano w niej także osoby należące za życia do staropolskiej, szlacheckiej elity, w tym dobroczyńców kościoła.
Czytaj też: Odkrywamy Białystok. Człowiek z pasją. Kolekcjonuje dawne przybory kreślarskie
- Wejście do Krypty Fundatorów było zamurowane. Po rozbiciu muru w jej wnętrzu badacze ujrzeli ponad dwadzieścia bogato zdobionych staropolskich trumien - opisuje dr Małgorzata Karczewska.
Archeolodzy liczyli na to, że kiedyś uda się odnaleźć kryptę. Informacje o jej istnieniu można było bowiem znaleźć w dokumentach kościelnych.
- W Krypcie Fundatorów spoczywały m.in. doczesne szczątki zmarłej 14 lutego 1808 roku w wieku 78 lat, Pani Krakowskiej, Izabeli z Poniatowskich Branickiej, żony hetmana Jana Klemensa Branickiego - opowiada współautorka książki „Archeologia Białegostoku”.
Czytaj też: Brama do getta odnaleziona. To pal wbity wśród kocich łbów
A tak Zdzisław Skrok, archeolog, relacjonował moment odnalezienia grobu.
- Wieczorem, w tajemnicy przed wszystkimi, udaliśmy się do kościoła. Pośród trumien wystawionych w nawie odnaleźliśmy tę, którą wykonano z egzotycznego drewna. Jej klasycystyczna forma odpowiadała epoce, w której zamknęła oczy Pani Krakowska. Wewnątrz, w skromnej sukni, w czepcu i z podwiązana żuchwą, spoczywały nietknięte szczątki kobiety zmarłej, jak ustalił później Karol Piasecki, w wieku starczym. Nie było więc wątpliwości, że spoglądamy w oczodoły królewskiej siostry - wspomina na łamach książki Skrok.
Kto jeszcze leży w Krypcie Fundatorów - nie wiadomo. Naukowcy domyślają się jednak, że jedną z pochowanych tu osób może być Piotr Wiesiołowski Starszy, ojciec Marcina - fundatora kościoła parafialnego p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Białymstoku.
Natomiast w nawie kościoła parafialnego, podobnie jak w kryptach, pochowano przedstawicieli ówczesnych elit i znamienitych parafian.
Badania antropologiczne ich szczątków wykazały, że rzadko żyli dłużej niż 40-50 lat.
- Były tam również groby małych dzieci oraz młodych kobiet i mężczyzn. Wszyscy zmarli byli częściowo zmumifikowani. Część mężczyzn miała nawet na twarzach zarost - wyjaśnia dr Małgorzata Karczewska.