Zgłoszenie o pożarze w Muninie strażacy z Jarosławia odebrali w poniedziałek 29 listopada o godz. 21:04. Pierwsi na miejsce dojechali ratownicy z PSP Jarosław.
- Panował zaawansowany pożar drewnianego budynku jednorodzinnego. W domu nie było nikogo. Właściciele przyjechali na miejsce równocześnie z pierwszymi zastępami. W pierwszej fazie podjęto decyzję o obronie obiektu mieszkalnego na sąsiedniej posesji, który był zagrożony - topiła się już wręcz zewnętrzna elewacja. Trzy prądy wody skierowano na sąsiedni dom oraz trzy kolejne na palący się budynek - powiedział bryg. Waldemar Czernysz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Jarosławiu.
Po ugaszeniu ognia przystąpiono do prac rozbiórkowych. Działania 43 strażaków trwały w sumie 4 godziny i 30 minut. Na miejscu obecni byli policjanci, pogotowie energetyczne i pogotowie gazowe. Zadysponowano także pogotowie ratunkowe, gdyż pod wpływem silnych emocji pogorszył się stan zdrowia właścicielki domu. Transport do szpitala nie był jednak konieczny.
O pożarze w Muninie powiadomiono Zarządzenie Kryzysowe gminy Jarosław, wójta gminy oraz Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Pogorzelcy udali się do rodziny w innej miejscowości.
