- Na razie nie chcemy zdradzać swoich postulatów. Chodzi o podwyżki wynagrodzeń, ale dopóki nie przedstawimy ich oficjalnie dyrekcji, nie chcę o tym mówić. Pielęgniarki poszły na zwolnienia lekarskie, bo jesteśmy przeciążone pracą. Nadal nie zmieniły się warunki naszej pracy. Zdarza się, że na dyżurach nocnych pracuje jedna pielęgniarka na oddziale i izbie przyjęć - wyjaśnia Anna Matysek, szefowa związku zawodowego pielęgniarek w szpitalu przy Staszica.
Do spotkania z dyrekcją ma dojść prawdopodobnie w środę. Na zwolnieniach lekarskich przebywa obecnie około 115 pielęgniarek. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi o podwyżki na poziomie ok. 1 tys. złotych.
Rzecznik prasowy SPSK1 potwierdza, iż od poniedziałku wpłynęło więcej zwolnień lekarskich niż zwykle od pielęgniarek i położnych.
- Niewykluczone, iż zwiększająca się ich ilość w kolejnych dniach może spowodować konieczność ograniczenia przyjęć pacjentów planowych na niektóre oddziały - informuje Anna Guzowska.
I wyjaśnia, że pielęgniarki wysunęły nowe roszczenia finansowe, które przekraczają możliwości finansowe szpitala.
- Ich spełnienie oznaczałoby zgodę dyrekcji na radykalne obniżenie standardów leczenia. Pragnę przypomnieć, iż w czerwcu ubiegłego roku przedstawiciele związków zawodowych pielęgniarek i położnych działających w SPSK nr 1, podpisali z dyrekcją szpitala porozumienie kończące spór zbiorowy o podwyższenie wynagrodzeń, w wyniku którego grupa ta otrzymała wynegocjowane podwyżki - zaznacza Guzowska.
Przypomnijmy, że dostały dodatkowo 250 złotych brutto do pensji zasadniczej.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: