Pielęgniarki z OZZPiP uważają, że w resorcie zdrowia nie ma pełnego zrozumienia dla ich problemów. Zamierzają złożyć petycję. Wnioskowały też o spotkanie z premierem. Przed kancelarią zgromadziło się kilkaset osób, m.in. z Podhala, Podkarpacia, regionu świętokrzyskiego. Pielęgniarki mają ze sobą transparenty, m.in. "Gdzie są te zmiany, które obiecywaliście?" oraz "Politycy jak zwykle nie dotrzymali słowa".
Zanim rozpoczęło się wystąpienie szefowej związku Krystyny Ptok, w tłumie rozbrzmiewały wuwuzele. Ruch w Al. Ujazdowskich był zamknięty.
Projekt obywatelski opiera system wynagradzania pielęgniarek o posiadane kwalifikacje, a nie kwalifikacje wymagane. Pielęgniarki zaproponowały w nim też podniesienie współczynnika obliczania minimalnego wynagrodzenia, co przełożyłoby się na podwyżki dla pielęgniarek.
Już przed protestem pielęgniarki wnioskowały o spotkanie z szefem rządu, ale nie otrzymały odpowiedzi. "Chcemy spotkania z premierem" - powiedziała szefowa OZZPiP Krystyna Ptok podczas manifestacji.
W Al. Ujazdowskich zgromadziło się kilkaset osób, ruch jest zamknięty. Obok sceny, z której przemawiają pielęgniarki, pojawiła się kobieta na wózku inwalidzkim, trzymała również w ręku laskę. Jak tłumaczono, ma to obrazować stan jaki osiągnie ta grupa zawodowa w 2030 r., jeśli nie zostaną wprowadzone systemowe zmiany.
- Jesteśmy tu w celu poparcia zmian w projekcie obywatelskim ustawy, który tworzy mechanizmy uzdrawiające sytuację. Chcemy zapobiec degradacji zawodu pielęgniarki - powiedziała Ptok.
Pielęgniarki były rozgoryczone, ponieważ nie zostały wpuszczone do budynku, by w kancelarii podawczej osobiście złożyć dokument. Stwierdziły, że wynikało to z obawy o to, że zostaną w budynku. "Tak państwo traktujecie pielęgniarki" - zwróciła się jedna z protestujących do Okły-Drewnowicz.
- Nie taka była intencja. Dla mnie to był naturalny odruch, by do państwa wyjść - tłumaczyła ministra.
Szefowa OZZPiP Krystyna Ptok stwierdziła, że "elegancko byłoby, gdy premier opóźnił o 15 minut posiedzenie rządu i wyszedł do protestujących". Podziękowała też ministrze za "odwagę" i wyjście do dużej grupy protestującej. Rozmówczynie uścisnęły sobie ręce. Okła-Drewnowicz zadeklarowała, że przekaże petycję premierowi.
W petycji pielęgniarki opisały oczekiwania środowiska wobec rządzących. "Wzywamy do pilnego podjęcia działań, które ograniczą negatywne konsekwencje kryzysu kadrowego pielęgniarek i położnych" - brzmi jej fragment.
Pielęgniarki zwróciły uwagę m.in. na to, że obecnie pracę w zawodzie podejmuje za mało absolwentów pielęgniarstwa, szczególnie w publicznym systemie ochrony zdrowia. Zaznaczyły, że brak jest rozwiązań prawnych sankcjonujących uznawanie kompetencji posiadanych przez pielęgniarki oraz położne i wykorzystywanych przez nie w pracy.
Źródło:
