Dziś miał się zacząć proces Piniora, jego asystenta Jarosława Wardęgi i trzech innych osób, którym prokuratura zarzuca korupcję. Łapówki miały być wręczane i obiecywane w 2015 roku kiedy Pinior był senatorem. Sąd odroczył sprawę bo Wardęga nie został prawidłowo zawiadomiony o dzisiejszym terminie rozprawy i nie pojawił się w sądzie.
Najważniejszy dowód w sprawie to podsłuchane przez CBA rozmowy Wardęgi, Piniora i domniemanych łapówkodawców. - To manipulacja – mówił dziennikarzom Józef Pinior o nagraniach CBA. - W wolnej Polsce, na gruncie rządów prawa ci co dokonali ten manipulacji będą się musieli tłumaczyć – mówił.
Dodał, że koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński i minister Zbigniew Ziobro byli osobiście zaangażowani w tę sprawę. - Byłem kiedyś nagrywany przez SB a okazuje się, że teraz jestem nagrywany przez Kamińskiego i Ziobrę – dodał były senator i były przywódca dolnośląskiej Solidarności z czasów stanu wojennego.
Pinior dodał, że ani jeden świadek w tej sprawie nie zeznał, że był z nim związany korupcyjnymi układami.