Po południu w czwartek, 6 stycznia 2022 r., w Beskidzie Sądeckim panowały trudne warunki pogodowe i drogowe powodowane gwałtownym powrotem zimy. Z taką sytuacją nie poradził sobie kierowca osobowego volkswagena jadący górską drogą przez Kosarzyska, będące dzielnicą Piwnicznej-Zdroju.
O wypadku, w którym ten mężczyzna został ciężko ranny, o godz.14.44 zaalarmowana została oficer dyżurna Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Pełniąca tę służbę Krystyna Ogorzałek natychmiast poderwała do akcji ratowniczej druhów z jednostek ochotniczej straży pożarnej w Kosarzyskach i w Piwnicznej-Zdroju. Także skierowała do Kosarzysk zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 2 PSP w Nowym Sączu. Na miejsce przykrego zdarzenia, niezależnie od strażaków, pospieszył jeszcze ambulans Pogotowia Ratunkowego.
To co zobaczyli ratownicy wyglądało bardzo groźnie. Osobowy volkswagen, z numerami rejestracyjnymi powiatu nowosądeckiego (KNS), zderzył się z mercedesem. Również osobowym i też mającym rejestrację KNS. Siła uderzenia wyrzuciła tego volkswagena poza drogę pokrytą śniegiem. Tam wbił się swym przodem w metalowy nabierak ciągnikowej koparko - ładowarki.
Jak przekazuje oficer dyżurna sądeckiej PSP życie kierowcy volkswagena ocaliły poduszki powietrzne, które w jego pojeździe "wystrzeliły" w momencie uderzenia w maszynę budowlaną. Niestety mężczyzna ten i tak ucierpiał bardzo dotkliwie. Szczególnie groźne były obrażenia twarzy i głowy.
Po udzieleniu rannemu pierwszej pomocy ratownicy medyczni zabrali go karetką Pogotowia Ratunkowego do szpitala.
Jakie były przyczyny i okoliczności wypadku w Kosarzyskach w popołudnie święta Trzech Króli stara się ustalić policja.
Sprawdź aktualne utrudnienia
- Przyślij je na adres [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska
- Wpisz komentarz na forum pod artykułem;
