- Jej ciężka choroba i śmierć nie są bezsensem i absurdem. Wpatrzeni w krzyż wierzymy, że zaowocują one nadprzyrodzonym dobrem, o czym się przekonamy po tamtej stronie czasu - mówił podczas homilii o Małgorzacie Lisak, zmarłej dziennikarce Radia Plus, jej przełożony z redakcji ksiądz Jacek Wieczorek. Msza żałobna odbyła się w kościele parafialnym Matki Bożej Miłosierdzia przy ulicy Księdza Staniosa w Radomiu. Koncelebrował ją biskup Henryk Tomasik w towarzystwie ponad 20 księży. - W naszym świecie głodnym sensacji, goniącym za 3-minutowym newsem młoda, pełna werwy, optymizmu Gosia ujmująco uczy nas, że w całości należymy do Pana, że życie jest kruche, że zmierzamy do wieczności - mówił ksiądz Jacek Wieczorek.
Przypomniał słowa Małgosi, gdy przed rokiem poznała diagnozę swojej choroby: „Przyjmuję to jako znak Bożego miłosierdzia. W pełni zgadzam się na wolę Pana Boga. Jestem szczęśliwa z tego krzyża”.
Małgorzata Lisak zmarła po niemal rocznej walce z chorobą nowotworową. Miała 39 lat. Była absolwentką szkoły podstawowej nr 34, a następnie Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego. Ukończyła socjologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Ponad 11 lat pracowała jako reporterka najpierw w Radiu AVE, a następnie w Radiu Plus Radom. Została pochowana na cmentarzu komunalnym na radomskim Firleju.
Kazanie ks. Jacka Wieczorka, dyrektora Radia Plus