Na nagraniu, które pojawiło się w sieci pod koniec marca, ukraiński żołnierz podziękował Polakom za okazaną w tym trudnym okresie pomoc. Poruszył jednak dość problematyczną kwestię, uchodźców "na których wojskowi się wku***ą".
– Jak wchodzę na Tiktoka czy Instagrama, widzę jak z gwinta napie***ą, piszą że są uchodźcami, cieszą się tym. Taka wielka prośba do naszych Ukraińców za granicą. Wyszkolić ich trochę – powiedział Ukrainiec, po czym zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego.
– Proszę to jak najwięcej udostępnić, żeby to doszło do pana Jarka. Panie Jareczku kochany, ja rozwiązałem problem, prosta sprawa. Jeżeli teraz policja zatrzymuje jakiegoś Ukraińca, Ukraińców, którzy odpie***ą jakieś numery, chleją, krzyczą, proszę pana, od razu odprawić ich na Ukrainę. My tu ich wyszkolimy. Od razu rozwiążemy problem alkoholizmu – podkreślił żołnierz.
"Ciekawe i zabawne". Kaczyński odpowiada żołnierzowi
Okazuje się, że nagranie do prezesa PiS dotarło. Polityk odpowiedział ukraińskiemu żołnierzowi w rozmowie z tygodnikiem "Sieci".
– Widziałem to, ciekawe i zabawne, choć zwracanie się do mnie per Jareczku można uznać za niestandardowe, nawet jak na warunki internetowych konwersacji młodych ludzi – przyznał rozbawiony.
Po chwili jednak dodał poważnie:
"Nie ma takich możliwości, nie możemy i nie chcemy prowadzić żadnych tego typu rozróżnień, selekcji, mechanizmów wydalania kogoś, kto nam się nie podoba. To jest ogromna grupa ludzi, którzy uciekają przed wojną, jest jasne, że znajdą się tam także osoby źle się zachowujące, nieprzestrzegające prawa".
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że polskie państwo będzie na to reagować, bo polskie prawo obowiązuje wszystkich. – Generalnie struktura tej emigracji jest też znana: kobiety z dziećmi – dodał.
wpolityce.pl
