Pedro Henrique nie mógł trafić do bramki
Nowy napastnik Radomiaka przyszedł w czerwcu z drugiej ligi portugalskiej, z Farense. Jego zespół wywalczył awans do ekstraklasy i 26-letni Brazylijczyk miał w tym spory udział, strzelając osiem goli.
W Radomiu od razu dał się poznać jako cenny nabytek. W debiucie załatwił wygraną z Górnikiem w Zabrzu. Zdobył bramkę, zaliczył asystę, a Radomiak wygrał 2:0.
Dziś jednak na otwarcie stadionu przy Struga miał wielkiego pecha. Co kopnął to obił albo poprzeczkę (trzy razy!), albo słupek. Próbował głową z bliska, technicznie z nietypowej pozycji, ale wszystko i tak jak krew w piach...
Cracovia przetrwała te wszystkie momenty. A w międzyczasie w pierwszej połowie przeprowadziła zabójczą akcję. Po długim podaniu Michał Rakoczy minął bramkarza Filipa Majchrowicza, spod linii końcowej dograł do Benjamina Kallmana, a ten wygrał pojedynek w powietrzu z Mateuszem Cichockim i praktycznie z metra umieścił piłkę w siatce.
Pech nie opuścił Radomiaka także w drugiej połowie. Radość z gola Lisandro Semedo przerwała chorągiewka asystenta sędziego - był spalony.
EKSTRAKLASA w GOL24
PKO Ekstraklasa. Komplet kibiców Radomiaka Radom w meczu z C...