
Ogromny pożar i eksplozje pozostawiły gruzy porozrzucane obok lotniska w Phoenix po tym, jak elementy rozrywanych zbiorników z propanem poleciały kilkaset metrów w powietrze jak pociski.
Pożar i piekielne upały
Strażacy walczyli z płomieniami w temperaturach przekraczających 40 stopni Celsjusza. Kapitan straży pożarnej Phoenix Rob McDade, mówił, że sytuacja jest bardzo niebezpieczna, ale dodał, że na razie nie stwierdzono ofiar.
Pożar zmusił pobliską Ligę Ochrony Zwierząt w Arizonie do ewakuacji, a lotnisko Phoenix Sky Harbor do zamknięcia zachodniego wejścia.
Wszyscy w promieniu półtora kilometra zostali ewakuowani, a setki strażaków powstrzymały płomienie przed opanowaniem wielu firm.
Miejscowi reporterzy donosili o kanonadzie eksplozji. Obawiali się, że eksplodujący gaz zniszczy wiele samochodów. Wybuchowy pożar sprawiał ogromne problemy strażakom, którzy musieli otoczyć ogień i zmniejszyć jego intensywność, aby można było wyłączyć gaz.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Specjalny sprzęt w użyciu
Strażacy używali rur drabinowych do wystrzeliwania z góry ogromnych strumieni wody. Ogień strawił jeden budynek i spowodował zawalenie się dachu innego. Pociągi jadące na zachód zatrzymano na pobliskiej stacji.
Groźny pożar pojawił się w środku piekielnego upału. Phoenix właśnie przeżywa najgorętszy dzień w roku. Średnie temperatury na lotnisku pobiły poprzednie rekordy ustanowione w 1990 r., podała na Twitterze National Weather Service.
Przyczyna pożaru pozostaje nieznana.
dś