Dla ekonomistów nie jest zdziwieniem informacja o tym, że to sieć Jeronimo Martins miała kupić 100 procent udziałów w sieci Piotr i Paweł. Przypomnijmy, że pierwszy dowiedział się o tym z nieoficjalnych źródeł portal gloswielkopolski.pl.
Czytaj więcej: Piotr i Paweł sprzedany. Kto przejmie sieć sklepów?
- Dziś Biedronka jest liderem na rynku, a tym samym umocni swoją pozycję. Nie ma co ukrywać, że rywalizuje z Lidlem, a przejęcie sieci sklepów Piotr i Paweł to dla Jeronimo Martins ucieczka do przodu - mówi Jan Mikołajczak z Katedry Handlu i Marketingu Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Zdaniem ekonomisty, przejęcie będzie postępowało stopniowo, ale gdy już dojdzie do niego w pełni, Jeronimo Martins zrezygnuje z centrum zarządzania Piotra i Pawła, być może zamknie też część sklepów lub odsprzeda ją innym podmiotom.
- Oczywiście większość sklepów Piotr i Paweł będzie prowadzona pod brandem Biedronki. Niektóre mogą zostać w takiej formie jak dzisiaj, zwłaszcza w tych miejscach, gdzie będą sąsiadować ze sobą - mówi Mikołajczak. - Jestem przekonany, że w stu procentach zmieni się też asortyment, na ten z sieci Biedronka. Uważam, że powoli nastąpi także wygaszenie części delikatesowej, ponieważ nie jest ona rentowna - dodaje.
Sprawdź również:
5 firm z Wielkopolski, które płacą najwyższe podatki
Jakie były ceny w 2000 roku? Przenosimy się w czasie. Papier...
Zobacz: Strajk największych związków zawodowych sparaliżował miasto
Źródło: Associated Press
